Do Zbyszka - i ty Brutusie przeciwko mnie? ;-) Starzejesz się i dziadziejesz czy co, bo twoje pytania jakoś tak na to wskazują, chyba ze jesteś pod silnym wpływem kobiecych mózgów, co by wiele tłumaczyło.
Chodzi ci o tzw. wartości wyższe..to tylko nazwa nadana przez ludzi, natura nie zna takich rzeczy, a co do np.. takiej kultury, to ponoć bakterie jakąś mają…
Ja nie jestem naukowcem z jakimś tam doktoratem, bo nie stać mnie na kupowanie takich dokumentów, pisze tylko to co sam myślę i co gdzieś mi wpadnie do rąk i uważam, że może to mieć jakąś wartość aby to zachować i dać innym do przejrzenia.
Dlatego wybacz, iż czasem nie podaje źródeł, bo sam korzystam tylko z butelki napełnionej nie wiadomo gdzie, ale, że ten płyn wydaje mi się pod jakimś względem ciekawy do przelania go do internetu, to czasem właśnie polewam i patrzę co z tego wyniknie..
Przecież każdy kto to czyta i trochę mnie zna, to wie, że ja potrzebuje takich pożywek dla mego pseudo intelektu aby mieć dobrą zabawę.
Wyższe uczucia, człowieczeństwo?? Slooogan, prosta zależność, teoria potrzeb Maslowa - jak masz co jeść, to wtedy zaspokojony możesz pomyśleć o tzw. wyższych uczuciach, inaczej jesteś gorszy niż zwierzę, bo masz mózg który w sposób -przemyślany-, kradnie, morduje i robi to co mu się podoba - czytaj - zaspokaja potrzebę nagrody w mózgu..
Ja osobiście może jestem wyzuty z uczuć, choć nie sądzę, to jednak uważam, że to tylko gadanie na temat naszego ponad zwierzęcego człowieczeństwa, naprawdę niczym się poza złymi cechami, nie różnimy od zwierząt.
Sam chciałbym mieć umiejętność retoryki " Dr. House'a" i wypowiedzi takich osób jak Pat Condell(www.youtube.pl/liberalatheist), i myślę ze z czasem się tego nauczę aby móc lapidarnie i bez zbędnych słów powiedzieć o co mi chodzi.
Dostałem komentarz do tego co pisze..dość lapidarny i jak zwykle anonimowy.. brzmiał - "ogarnij się".. Koniec cytatu..
Nie wiem, czy mam to odebrać jako połajankę mądrzejszej osoby, czy tez mam jakiś bałagan i i coś mam posprzątać, może się umyć??
Uważam, że jak ktoś nie wyszedł poza zawodówkę i niańczenie dzieci, to nie powinien krytykować i narzucać innym co mają robić, myśleć i pisać, niech lepiej będą nadal szwaczkami, sprzedawcami (nic nie ujmując tym zawodom), sam nie mam jakoś wysokiego wykształcenia i to jeszcze kierunkowego, choć uważam że wykształcenie a rozum/umysł, to zupełnie co innego...a nie pisać do mnie głupoty!, wystarczy, że ja to robie ;-)
No sorry, niestety widzę świat jakim jest ( w moim sensie) i jak komuś nie pasuje, to (przepraszam za określenie) niech spieprza i nie czyta, a żyje dalej w swej prostocie i iluzji boskiego porządku i tego że, -jakimś mnie boże stworzył, takim mnie masz-.. Bajeczka dla zahukanych dzieci..nie będę dalej pisał bo mnie pusty śmiech ogarnia..
Amen
Ostatnio mnie naszły krytyczne myśli na temat buddyzmu i cierpienia i mam taką koncepcję..
Mimo iż buddyzm chce nas wyzwolić z cierpienia, to jednak żyjąc wszyscy cierpimy, podejrzewam, że ci wielcy Lamowie również, i nie chodzi mi o cierpienie fizyczne, co każdy ma jakąś swoją paranoję jaka go męczy, moim cierpieniem jest to, jak patrzę, jak ludzie przeciwstawiają się samym sobie, swojej naturze i żyją w iluzji własnych przekonań (cóż ja też) ale ja szukam i to co pisze na blogu to jedna ze ścieżek, ale ja zbaczam z utartych dróg i poszukuje czegoś miedzy nimi.
No i jako ateista , życzę wam wesołych Świąt i sam co mam robić, skoro mnie baranek boży nie rajcuje?? Jadę się spotkać z mamą i ludźmi w Radomiu, których od dłuższego czasu nie widziałem i pewnie wypije jakiś kieliszek za zdrowie wasze i waszych mózgów ;-)
- Woody Allen, po koncertach grudniowych w Polsce, napisał opowiadanie i w nim zawarł znamienne zdanie, iż „Polak Katolik, to taki, co boi się powiedzieć, co myśli”… -