Jak co roku w tych miesiącach, bardziej lub mniej jesteśmy narażeni na atak wirusów i bakterii.
W naszych terenach nie ma takich zabójców jak wirus Ebola itp, ale grypa też jest całkiem dobrym żniwiarzem i odstrzeliwuje słabsze jednostki, które my podtrzymujemy antybiotykami i szczepionkami.
Nie mówię NIE, ani jednym ani drugim, ale jestem na TAK, aby jednak to ludzkie śmietnisko trochę przetrzebić.
Sam jestem tak samo jak inn,i na to narażony, przeleżałem własnie podwójny atak jaki na mnie przypuszczono i jakoś, mam nadzieje, że po raz kolejny mi się uda wyzdrowieć.
Sama grypa jest chorobą odzwierzęcą, którą nabyliśmy od Kaczek. Teraz nas straszą, że już pojawiła się mutacja normalnej grypy ze świńską, wyjątkowo trudno poddającą się leczeniu.
Ale zdajcie sobie sprawę, że jak średnio wyliczono, dziennie jesteśmy atakowani przez podobne świństwa, ponad 700 tyś razy na dobę! Więc i tak nasz układ immunologiczny ma co robić.
Ale co do plusów grypy. Poza tym, że nam trochę przetrzebia nasze egocentryczne środowisko, dzięki temu, doceńcie, że to was uodparnia na bardziej zjadliwe ataki innych odmian wirusów i chorób przez nie przenoszonych!
Więc czasem warto te parę dni przemęczyć się po to, aby mieć spokój dalej.
Jak zawsze muszę opluć nasze sterylizowane higieną uwarunkowania życia. Mianowicie, jak wam się zdaje, po co obgryzamy paznokcie?
Nerwica!? Otóż nie tylko. Paznokcie to świetne źródło keratyny i wapna łatwo przyswajalnego! Dlatego obgryzanie może nam podnieść odporność, a nie bzdurna Activia z bakteriami, które same się nam namnażają w żołądku i niewiele mają o odpornością wspólnego.
(Danone w stanach musi zapłacić 21 mln dolarów za oszustwo, bo nie wykazano jakichkolwiek czynników odpornościowych w ich produktach.)
Wracając do paznokci - przy okazji obgryzania, także trochę różnych drobiazgów spod tych paznokci, też się znajdzie w naszym organizmie, co może, choć nie musi, także być naszym czynnikiem wzmacniającym odporność.
No i drugi, mało higieniczny czynnik - dłubanie w nosie i kozy.
Dzieciom się wmawia jakie to nie higieniczne i obrzydliwe, no ok, nie wygląda to apetycznie, i takie nieapetyczne właśnie ma być!( o tym innym razem)
Bo właśnie takie dłubanie dla dzieci jest podstawą, aby ich organizm poznał czynniki środowiskowe na które powinien się uodpornić!
Tak więc reasumując, nie psioczcie tak na te zaziębienia i grypę, bo często lekkie zachorowanie ustrzega was przed konsekwencjami i powikłaniami.
Z zasmarkanym pozdrowieniem.
Wasz Bestia
30.01.2011
15.01.2011
Strach i sen.
Trochę odskoczni od polityki itp spraw.
(Pamiętam o tym aby napisać o Sylwestrze, oraz ruchu Jowisza z Saturnem, ale muszę uporządkować na ten temat notatki, dlatego z racji, że choruję, to lżejszy ;-) temat.)
Początek jest nudny, ale wnioski, mam nadzieję, że będą budujące.
Wyjdźmy od tzw. oddziaływań podprogowych, które się tak mitologizuje.
http://www.albinoblacksheep.com/flash/subliminal (filmik na końcu którego jest straszny wrzask)
I tak każdy wie, że na końcu tego filmiku będzie jakiś koszmarek, każdy na to czeka, a i tak widok napawa go lękiem.
I czemu?
Działanie takiego Screamera, opiera się na naszym biologicznym podłożu. Skupiamy się na obrazku, relaksujemy się i nagle...!!!
Tu uruchamia się nasz pierwotny instynkt - strach, który jest tak w nas zakorzeniony, że nawet wiedza, że jesteśmy straszeni, tego nie łagodzi.
Wynika to z kilku tysięcy lat życia w środowisku, gdzie albo Ty zjadłeś, albo byłeś zjedzony.
Dlatego nasze odruchy muszą być szybkie i precyzyjne, a ci co pozwolili sobie na trochę luzu, nooo, to już ich nie ma. Naturalna selekcja genów.
W tej chwili, nie jest to nam aż tak potrzebne, ale pozostało jako reakcja organizmu na zewnętrzny bodziec.
Gdy zdarza się coś niespodziewanego (zagrożenie) uruchamia się jądro migdałowate, które alarmuje podwzgórze. Następuje wydzielenie adrenaliny i noradrenaliny, oraz końcowo kortykotropiny.
Ciało natychmiast reaguje wzrostem ciśnienia i tętnem, krew jest wycofywana ze skóry (uczucie dreszczy i ciarek), źrenice się rozszerzają i jesteśmy gotowi do ucieczki lub walki.
Do tej reakcji odwołują się horrory. Ale jest też dodatkowy czynnik analizujący wielkość zagrożenia. Hipokamp porównuje zapamiętane przeżycia i dobiera reakcje, wiemy po chwili, że to tylko telewizja. Kora mózgowa interpretuje dane i wydaje ocenę wysyłając do podwzgórza polecenie wygaszenia emocji.
U człowieka i większości ssaków pierwsza widoczna reakcja to zastygnięcie w bezruchu. Dlaczego?
Bo analizujemy, czy nie jest to przypadkiem agresor wobec którego najlepszą reakcją będzie pokazanie uległości.
Teraz inna kwestia, dlaczego oglądamy horrory i sensacyjne filmy? W końcu nie są to przyjemne wrażenia!
Już nie będę was nudził doświadczeniami psychologów, ale reasumując, wydzielenie adrenaliny powoduje u facetów lepsze poczucie swej męskości, że pokonali strach.
Strach uruchamia reakcje seksualne (zagrożenie gatunku?) przeżywamy przerażenie, ale mamy poczucie kontrolowania sytuacji. Dlatego młodzież tak lubi zadymy i horrory (pamiętajmy - mózg nie odróżnia fantazji od rzeczywistości). Zestaw sex i władza to ulubiona męska mieszanka. Więc nie dziwcie się ustawkom i bójkom młodzieży, bo to pierwotne zachowania, które wskazują, że samiec który gotów jest zaryzykować nawet życie, jest posiadaczem najlepszych genów, dlatego dziewczyny są takie zachwycone facetami na motocyklach itp. To, że oni często giną, to już inna sprawa, i o której w chwili emocji się nie myśli.
My potrzebujemy silnych wrażeń, kiedyś dawało je nam codzienne życie, a teraz zabijamy nudę dawką stresu.
I kończąc temat, trochę o śnie i dlaczego tak bzdurne są senniki.
To czego nam brakuje na poziomie świadomym, nasz mózg cały czas nam podsuwa w snach.
We śnie ćwiczymy, tak jak w Matrixie, naszą odwagę. Choć takie sny nie są miłe, to są nam bardzo potrzebne.
W czasie snu uruchomiony jest bardzo stary układ limbiczny, kierujący naszymi popędami, lękami i strachem. Koszmary są testem dla części mózgu rzadko używanych, tak próbny alarm prymitywnych emocji.
Czego boimy się w snach? O swe życie; o życie bliskich (stado); o braku pożywienia; i o braku swej atrakcyjności.
Koszmary są związane ze spadaniem , atakiem ludzi i zwierząt, katastrofy itp. Im więcej takich snów będziemy mieli, tym lepsze będzie nasze realne życie, bo nie musimy tych emocji przeżywać realnie.
To taka zabawa mózgu abyśmy stale byli w gotowości. Absurdalne, ale mózg tego nie odróżnia i nas karmi kolejnym snem o zombie, bo co jak spotkasz takiego na jawie?
Podobnie obawiamy się osób ułomnych, odmiennych płciowo itp, bo zagrażają "zdrowemu" ludzkiemu stadu, ale zawsze mamy ok 5% populacji posiadającej jakąś dewiację, po to aby reszta nie czuła się zbyt swobodnie i nie zagrożona.
Ale temat - dlaczego jesteśmy rasistami i nie lubimy gejów, już w jednym z następnych odcinków.
Motto na dziś? - Byle do wiosny! ;-) -
(Pamiętam o tym aby napisać o Sylwestrze, oraz ruchu Jowisza z Saturnem, ale muszę uporządkować na ten temat notatki, dlatego z racji, że choruję, to lżejszy ;-) temat.)
Początek jest nudny, ale wnioski, mam nadzieję, że będą budujące.
Wyjdźmy od tzw. oddziaływań podprogowych, które się tak mitologizuje.
http://www.albinoblacksheep.com/flash/subliminal (filmik na końcu którego jest straszny wrzask)
I tak każdy wie, że na końcu tego filmiku będzie jakiś koszmarek, każdy na to czeka, a i tak widok napawa go lękiem.
I czemu?
Działanie takiego Screamera, opiera się na naszym biologicznym podłożu. Skupiamy się na obrazku, relaksujemy się i nagle...!!!
Tu uruchamia się nasz pierwotny instynkt - strach, który jest tak w nas zakorzeniony, że nawet wiedza, że jesteśmy straszeni, tego nie łagodzi.
Wynika to z kilku tysięcy lat życia w środowisku, gdzie albo Ty zjadłeś, albo byłeś zjedzony.
Dlatego nasze odruchy muszą być szybkie i precyzyjne, a ci co pozwolili sobie na trochę luzu, nooo, to już ich nie ma. Naturalna selekcja genów.
W tej chwili, nie jest to nam aż tak potrzebne, ale pozostało jako reakcja organizmu na zewnętrzny bodziec.
Gdy zdarza się coś niespodziewanego (zagrożenie) uruchamia się jądro migdałowate, które alarmuje podwzgórze. Następuje wydzielenie adrenaliny i noradrenaliny, oraz końcowo kortykotropiny.
Ciało natychmiast reaguje wzrostem ciśnienia i tętnem, krew jest wycofywana ze skóry (uczucie dreszczy i ciarek), źrenice się rozszerzają i jesteśmy gotowi do ucieczki lub walki.
Do tej reakcji odwołują się horrory. Ale jest też dodatkowy czynnik analizujący wielkość zagrożenia. Hipokamp porównuje zapamiętane przeżycia i dobiera reakcje, wiemy po chwili, że to tylko telewizja. Kora mózgowa interpretuje dane i wydaje ocenę wysyłając do podwzgórza polecenie wygaszenia emocji.
U człowieka i większości ssaków pierwsza widoczna reakcja to zastygnięcie w bezruchu. Dlaczego?
Bo analizujemy, czy nie jest to przypadkiem agresor wobec którego najlepszą reakcją będzie pokazanie uległości.
Teraz inna kwestia, dlaczego oglądamy horrory i sensacyjne filmy? W końcu nie są to przyjemne wrażenia!
Już nie będę was nudził doświadczeniami psychologów, ale reasumując, wydzielenie adrenaliny powoduje u facetów lepsze poczucie swej męskości, że pokonali strach.
Strach uruchamia reakcje seksualne (zagrożenie gatunku?) przeżywamy przerażenie, ale mamy poczucie kontrolowania sytuacji. Dlatego młodzież tak lubi zadymy i horrory (pamiętajmy - mózg nie odróżnia fantazji od rzeczywistości). Zestaw sex i władza to ulubiona męska mieszanka. Więc nie dziwcie się ustawkom i bójkom młodzieży, bo to pierwotne zachowania, które wskazują, że samiec który gotów jest zaryzykować nawet życie, jest posiadaczem najlepszych genów, dlatego dziewczyny są takie zachwycone facetami na motocyklach itp. To, że oni często giną, to już inna sprawa, i o której w chwili emocji się nie myśli.
My potrzebujemy silnych wrażeń, kiedyś dawało je nam codzienne życie, a teraz zabijamy nudę dawką stresu.
I kończąc temat, trochę o śnie i dlaczego tak bzdurne są senniki.
To czego nam brakuje na poziomie świadomym, nasz mózg cały czas nam podsuwa w snach.
We śnie ćwiczymy, tak jak w Matrixie, naszą odwagę. Choć takie sny nie są miłe, to są nam bardzo potrzebne.
W czasie snu uruchomiony jest bardzo stary układ limbiczny, kierujący naszymi popędami, lękami i strachem. Koszmary są testem dla części mózgu rzadko używanych, tak próbny alarm prymitywnych emocji.
Czego boimy się w snach? O swe życie; o życie bliskich (stado); o braku pożywienia; i o braku swej atrakcyjności.
Koszmary są związane ze spadaniem , atakiem ludzi i zwierząt, katastrofy itp. Im więcej takich snów będziemy mieli, tym lepsze będzie nasze realne życie, bo nie musimy tych emocji przeżywać realnie.
To taka zabawa mózgu abyśmy stale byli w gotowości. Absurdalne, ale mózg tego nie odróżnia i nas karmi kolejnym snem o zombie, bo co jak spotkasz takiego na jawie?
Podobnie obawiamy się osób ułomnych, odmiennych płciowo itp, bo zagrażają "zdrowemu" ludzkiemu stadu, ale zawsze mamy ok 5% populacji posiadającej jakąś dewiację, po to aby reszta nie czuła się zbyt swobodnie i nie zagrożona.
Ale temat - dlaczego jesteśmy rasistami i nie lubimy gejów, już w jednym z następnych odcinków.
Motto na dziś? - Byle do wiosny! ;-) -
Subskrybuj:
Posty (Atom)