Wywoływany do tablicy przez Wentyla, oraz ciut mniej agresywnych wegetarian, chcę pokazać, że wegetarianizm nie jest naturalny dla człowieka i dla mnie jest formą parafilii, religii, oraz zaburzenia umysłowego.
Byłem sam 6 lat wege i niestety, ale mój organizm dalej tego nie zniósł. Zaczynałem mieć stany lękowe, byłem niewspółmiernie agresywny, oraz mocno tyłem.
Opisuję tylko swoje odczucia. Nie twierdzę, że nie jest to zdrowa forma życia dla jednostki, ale nie dla ewoluującego społeczeństwa.
Nie zaglądam nikomu do miski, niech je co może i na co go stać.
Nie interesują mnie wasze pobudki moralne, społeczne, i agresywna obrona swojej wizji świata.
Jedyne co to patrzę z punku widzenia biologii ewolucyjnej.
Skoro wynaleźliśmy ogień i na nim możemy przetwarzać mięso, to z czasem stało się to motorem ewolucyjnym, które nam zapewniło lepszy rozwój społeczny.Podobnie, gotowanie ułatwia rozkładanie skrobi, co dodatkowo wspomagało rozwój mózgu.
Człowiek jest odmianą szympansa, który jest padlinożercą i jada wszystko. Owoce, warzywa i mięso.
Naturalnym jest, że wege (będę uzywał skrótu od słowa wegetarianin)przypisuje zwierzętom więcej cech ludzkich. Też im tego nie odmawiam, ale jesteśmy tylko jednym z elementów łańcucha pokarmowego.
Poniżej moje z głowy i z sieci wypunktowane dane na temat:
- Ewolucja dała nam kły, krótkie jelita, enzymy trawiące białko zwierzece (ok roślinne też). U zwierząt roślinożernych tych enzymów i kłów nie ma!
- Mięso przyspieszyło też ekspansję naszego gatunku, bo wysokobiałkowe pożywienie dla samicy, czyniło ją chętniejszą do uprawiania sexu. Sprawniejsi myśliwi mają większe szanse reprodukcyjne oraz naczelne wchodzą w długotrwałe relacje pomiędzy poszczególnymi osobnikami.
- Ryzyko zapadnięcia na jakikolwiek nowotwór jest u wege o 11% niższe, niż w grupie mięsożerców. Niestety, jest też druga strona medalu. Okazuje się bowiem, że wege częściej (i to aż o 39%) chorują na raka jelita grubego. Co może dowodzić, że mięso może chronić przed tego typu rakiem! (Uproszczenie, ale ciekawa teza).
- Flora bakteryjna jelit jest przystosowana do rozkładania białka zwierzęcego, oraz do szybkiego przystosowania do pokarmu. " Specjaliści zauważają, że tak błyskawiczne zmiany miały olbrzymie znaczenie ewolucyjne. Łowcy-zbieracze mogli dzięki temu szybko zmieniać swoją dietę. Po tygodniach czy miesiącach żywienia się korzonkami i orzechami mogli jeść mięso, a organizm szybko przystosowywał się, dzięki czemu pozyskiwał z nowej diety maksimum składników odżywczych".
- " Od wielu lat badacze starają się zidentyfikować geny, dzięki którym ludzie dożywają wieku o połowę dłuższego, niż spokrewnione z nimi małpy. Naukowiec z University of South California odnalazł sekwencję DNA, która jest odpowiedzialna za ten niezwykły skok ewolucyjny.
Zdaniem dr. Caleba Fincha sekretem długowieczności ludzi jest przystosowanie ich organizmów do konsumpcji mięsa. Dieta taka zapewnia co prawda wysoką wartość odżywczą, lecz związane z nią zwiększenie ilości znajdującego się w organizmie cholesterolu oznacza konieczność powstania mechanizmów eliminacji nadmiaru tego związku.
Ewolucyjnym rozwiązaniem powstałego problemu okazała się niewielka zmiana w genie kodującym apolipoproteinę E - białko odgrywające istotną rolę w przekazywaniu cholesterolu zawartego w pokarmie do wątroby i innych organów wewnętrznych. Korzyści związane z tą mutacją na tym się jednak nie kończą.
Stosowanie diety zawierającej mięso było dla naszych przodków jednoznaczne z przyjmowaniem larw pasożytów. To oznaczało z kolei występowanie przewlekłych stanów zapalnych, z którymi nasze ciała musiały sobie zacząć radzić. Jak się okazało, występująca u ludzi forma apolipoproteiny E, opisywana jako ApoE3, doskonale spełnia to zadanie, posiada bowiem właściwości przeciwzapalne.
Ograniczenie przewlekłych stanów zapalnych wiąże się z wieloma korzyściami, wśród których można wymienić ograniczenie ryzyka chorób typowych u osób starszych. Mowa tu m.in. o chorobach układu krążenia, chorobie Alzheimera czy niektórych nowotworach. Wiele wskazuje więc na to, że w toku ewolucji u ludzi doszło do zaakceptowania pewnego poziomu pasożytnictwa, lecz korzyścią płynącą z tej zmiany było obniżenie ryzyka licznych schorzeń. Zdaniem prof. Fincha, właśnie tej przemianie ludzie zawdzięczają swoją długowieczność".
- Długoletnie niespożywanie mięsa powoduje sukcesywne zmniejszanie ilości witaminy B12. Żadna roślina nie syntezuje cyjanokobalaminy (B12) której zapasy kurczą się w tempie od 3-15 lat. Najgroźniejsze są dla dzieci, których matki stosują już długo taką dietę, gdyż rodzą się one wtedy z niedoborem witaminy, z uszkodzonym układem nerwowym.
- Wegetariańska soja nie jest całkiem bezpieczna, gdyż zawarte w niej substancje podobne do estrogenów mogą powodować raka piersi. (za Journal of Nutrition) Popularyzowany jest pogląd, że fitoestrogeny blokują receptory estrogenu więc doraźnie zapobiegają rozwojowi raka piersi. Skutki zdrowotne działania hormonów środowiskowych (fitoestrogenów) pojawiają się jednak nieraz po wielu latach i dotyczą głównie zaburzeń rozwoju narządów płciowych, wytwarzania płodnego nasienia, regularności cyklu miesięcznego, aż po rozwój raka piersi, prostaty lub jąder.Podobnie zmniejsza wydzielanie testosteronu, co powoduje zaburzenia psychiczne u mężczyzn.
- Jedzenie warzyw, owoców, nasion w dużej ilości na pewno jest zdrowe. Samo niejedzenie mięsa nie zostało stwierdzone jako medycznie wskazane. Wegetarianizm wywodzi się zatem z filozofii, a nie z medycyny i tak należy o nim myśleć.
- Wegetarianizm oraz surowa dieta zostały uznane przez WHO za chorobę psychiczną, którą zdefiniowali jako „przyzwyczajenia i zaburzenia impulsowe”. Według WHO ludzi stosujących dietę bezmięsną powinno zamykać się na oddziałach psychiatrycznych.
Wegetarianie od dawna są pod krytyką mięsożerców, którzy twierdzą, że człowiek z natury jest drapieżcą, a jedzenie mięsa- białka jest zdrowe i niezwykle potrzebne naszemu organizmowi. Twierdzą oni także, że długie i zdrowe życie w żadnym stopniu nie jest możliwe bez produktów zwierzęcych, a także, że wszelka zwierzyna, która jest ubijana każdego dnia to wynik wyłącznie doboru naturalnego.
- Jesli wegetarianizm jest naprawdę naturalny dla człowieka, to czemu wegetarian jest tylko ok 5% ludzkości? Taka sama liczba statystycznie jest osób z zaburzeniami psychicznymi, którzy sa nam ewolucyjnie potrzebni jako umiejetność odróżnienia "normy" od patologii. Idąc tym tropem, można by stwierdzić, że wege są takimi samymi elementami dla "odróżnienia"..
To tyle w temacie. Nie będę polemizował. I z nikim nie zamierzam się spierać. Każdy może zostać przy swoim zdaniu i swoim sposobie życia.