Dziś budzimy się w Nowej Polsce.
Ale nie jest to wyrażenie optymistyczne.
Kto by, poza jasnowidzami, przypuszczał, że bedziemy żyli w tak ciekawych czasach.
Zawsze jako kraj mieliśmy pod górkę, ale zwykle z powodów zewnetrznych!
Tym razem nasz kraj został zaorany przez nierząd tzw dobrej zmiany i episkopat.
To, że jesteśmy europejskim dziwadłem, można znieść, ale że sami sobie to robimy..
Mamy mało problemów. Okradający nas rząd i kosciół, rozbicie społeczne i ekonomiczne wraz z przymusem izolacyjnym.
Korona virus który nas powoli przetrzebia, cicha wojna domowa, i ogromna głupota ludzi.
Wynik religii w szkołach, niby nic, ale zabrali masę godzin rzetelnej edukacji na sączenie w umysły polityki ogłupiania bogiem i fałszywą miłością.
Co bedzie dalej?
Zastraszanie, dławienie odruchów demokratycznych i budowa tu kolejnej PZPR/PIS! Polska Rzeczpospolita Katolicko Ludowa.
I najgorsze jest to, jak wielu ludzi tego chce!
Starzy, po 60tce, bo to znali od dziecka i nadal uważają, że co ksiundz powie to sfinte!
Młodzi, ok 20tki bo to takie Polskie i patridiotyczne! Polska uber alles!!!
Klasa srednia 30-50 lat, ciężko pracuje na tamte dwie kategorie i nie ma czasu, siły i ochoty walczyć i użerać się ze wspomnianymi dwiema grupami.
Naprawdę, nie wiem co bedzie dalej, ale jest źle. Czego wam i sobie nie życzę.
To wpis po 4 latach.
Na razie tylko taki wstęp, ale będę dalej blogował.
Amen.