Dawno ci nic nie napisalem, ale czas to naprawic..
Przez ten czas troche sie pozmienialo, czuje ze bardziej stanąlem na nogach,i jakos patrze w przyszlosc z optymizmem..
Postanowilem ze narazie zostaje w Lodzi i zabieram sie za prace nad sekcja, przy okazji mam nad soba pewna muze ktora mnie do tego mobilizuje..
Niestety moj pobyt na seminarium swiatecznym byl doslownie przesr..dzieki pewnemu kebabowi, ktory utrzymywal bol mojego brzucha przez 4 dni..tak ze moglem sobie popatrzec jak inni cwicza..no ale teraz juz jest lepiej..
Klopoty mieszkaniowe zmienily sie na problem z wyborem, gdzie mam mieszkac, choc najtaniej jak narazie mi wychodzi nadal pomieszkiwanie w pracy..btw.mialem rozmowe z szefem, ze chce mnie w koncu zatrudnic, co prawda patrze na to z duza ostroznoscia, ale..zobaczymy.
Mama do mnie zadzwonila, ze jestem wlascicielem mieszkanka w Radomiu, wiec jak cos to mam gdzie sie podziac :D
-Zastanawiałem się, dlaczego nikt nic nie zrobił. Wtedy uświadomiłem sobie, że ja jestem tym nikim.-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz