Przystępując do zakończenia blogu, chce napisać z jakiej przyczyny...
Otóż tak z miesiąc temu, przyszedł do mnie Stefan i stwierdził, że musi poważnie ze mną pogadać.
Powiedział mi, że jeśli chcę z nim współpracować, to nie mogę wypisywać takich rzeczy na blogu, bo to czytają różni ludzie i może to wpłynąć na jakość relacji ze mną i z nim.
Dodatkowo, to co zawsze - powtórzył, że, tak jak i do Mareczka, tak i do mnie nie ma zaufania z racji mojego sexizmu, podejrzenia mnie o skłonności pedofilskie(chodzi o to, że na obozie 2 lata temu, Kaja, córka właścicieli schroniska zauważyła jak Emilka sie na mnie rzuciła, a ja włożyłem jej rekę w kieszen od spodni..ale Kaji było łatwiej zrobić aferę, że wkładam dziewczynom rękę za majtki.. i Stefan musiał przenieść nastepnego roku obóz na Słowację aby jak to mówi - nie tworzyć kwasów..I przeze mnie miejsce obozu jest spalone.
Wypomniał mi, że propagowałem lata temu na obozie nagość i swym widokiem deprawowałem młodzież i robie to nadal i nic do mnie nie dociera, że jest to złe, więc jak on może z taką osobą pracować, która ma takie podejście do świata i życia.
Plusem jaki mi podał, to to, że mam dar dobrej organizacji, jestem ze swoim podejściem do sexu otwarty, więc można mnie kontrolować co robie i to, że Stefan mnie lubi..
Więc co robić? Siła wyzsza, wiec powinienem zamknąć bloga, ewentualnie mogę gdzieś indziej pod pseudonimem dalej sobie pisać tylko sie nie ujawniac, że ja to ja.
No i na tym właśnie koncze...
No i drugie zakonczenie...
Słuchajcie, ja zawsze powtarzam, że nie mogę odpowiadać za czyjeś kompleksy i problemy i na dodatek, żyjemy w ponoc wolnym kraju i mogę robić co mi sie podoba o ile nie naruszam konstytucji.
Więc chce oświadczyć, iż bloga nie zamykam, będę dalej pisał to co uważam, że warte jest napisania.
Może Stefan się na mnie zawiedzie, trudno, sam mnie nauczył taoistycznego podejścia do życia, na zasadzie - jakoś będzie..
Jakoś jest, ale oficjalnie piszę, że mimo tego iż wiedział, że to była tylko kieszeń u Emilki, to było dla niego bardziej politycznie, mnie nadal wplątywać w mój seksizm i pogrywać na mnie, i tworzył u mnie poczucie winy.
Nie słucha tego co ja do niego mówię, nie broni mnie, wiedząc jaki jestem.
A ja zlewam miałkość ludzi, którzy tak jak Piotrek Gronek z Poznania, już mnie nie zaprasza na zajęcia i stawia mnie jako tzw. negatywny przykład na swoich zajęciach (co wiem też od Stefana) bo powiedziałem, że kiedyś mając 27 lat przespałem się z 17-latka! No dramat i obraza moralności na cały świat, bo poza mną to wszyscy są wprost święci i nawet bez grzesznych myśli!
Tak, że jestem takim sodomitą, erotomanem, gościem bez czci i wiary, opluwającym świętości i jeszcze sie z tego smieje.
Tak, że reasumując trudno, ja nie porzucę swoich idei, chyba, że ktoś mnie SENSOWNIE przekona i pokaże naocznie, iz nie mam racji.
Ze Stefanem ciężko sie współpracuje, co wie niejedna osoba, tak, że ja - mimo, iz Stefan ma wielkie plany i fajne rzeczy, jakie mógłby zrobić, pozostaje to jednak w jego sferze mysli i potrafi tylko wciąż opowiadać jak katarynka swoje, często już niezgodne z prawdą bajki; odsuwam sie od tych spraw, bo jestem bardzo tym wszystkim zawiedzony, bo uważam,iz jest to niesprawiedliwość.
Chociaż na obozie w tym roku wciąż słyszałem, że wszystko musi być sprawiedliwie rozliczone z każdą osobą, to uważam, że z nikim się do końca nie rozliczył.
Ja nadal uważam Stefana za przyjaciela, mimo, że jak i innym osobom wiele naobiecywał i co do pracy i pieniędzy, ale z racji swej niekonsekwencji, niekompetencji i uleganiu namowom, niestety najczęciej wszystko zostaje w sferze marzeń..
Ja chętnie o ile znajdę czas, to o ile Stefan mnie zaprosi, to przyjadę na obóz, ale tylko jako gość, bo szkoda mi moich lat, i mojej cierpliwości i życia złudami, że kiedyś w koncu coś zacznie się dziać i zaczniemy normalnie zarabiać jakieś pieniadze.
-Nikt nie jest tak beznadziejnie zniewolony, kto wwierzy ze jest wolny!-
Pierwsza część zakończenia mnie zasmuciła, ale druga rozweseliła :) I tak trzymać!
OdpowiedzUsuńMi się podoba historia – bez ściemy, bez ogródek – czasami zboczona, ale prawda
OdpowiedzUsuńPropagowanie nagości przy nieletnich to nie jest propagowanie nagości - to jest karalne wg naszego prawa. Na brak szczęścia nie musisz narzekać, bo żaden rodzic cię jeszcze do sądu nie pozwał. Z ogólnej jednak wymowy wszystkich wpisów na tym blogu wynika, że jesteś raczej ofiarą nagonek wszelakich, bo robisz tylko to, co uważasz za słuszne a cały świat sądzi inaczej. Włącznie z polskim prawem i - zapewne - fałszywą moralnością 99,9% ludzi z twojego otoczenia. A Stefan zna cię tyle lat. I też się myli, kurczę - dziwne, nie?
OdpowiedzUsuńPisze, to tak jak to Stefan nazwał, w czasach kiedy się to działo, było się młodym i nikomu na obozie to nie przeszkadzało.I nie tylko ja to -propagowałem-.
OdpowiedzUsuńChoć rozumiem, iż nieznajomość prawa, nie chroni od konsekwencji. Była tez sprawa nagłośniona o manipulacje młodzieżą, kiedy to poszliśmy w góry i sobie powyliśmy jak wilki i się okazało, że jednak komuś to przeszkadza, do tego stopnia, ze rozwiązano "Tęczową Rodzinę".
Zresztą to było jakieś 15 lat temu, więc i tak sprawa jest przedawniona.
To, że jestem ofiarą, nawet Stefan to przyznaje, że jakoś zawsze - co złego, to ja, dlatego żeby spłynęło złe odium, wycofuje się z całej działalności.
Co do moralności, wybacz, że nie podam przykładów, bo nie jest to miejsce na to.
Nie rozumiem sensu ostatniego zdania, że Stefan zna mnie tyle lat i się myli.
To wszystko jest takie dziwne i skomplikowane... Nie da się ukryć, że trochę się Bestia odróżniasz swoim zachowaniem i podejściem do różnych spraw od "średniej społeczeństwa", więc siłą rzeczy będziesz się spotykał z niezrozumieniem albo atakami - tak to już jest i pozostaje się z tym pogodzić i nie przejmować.
OdpowiedzUsuńOsobiście, absolutnie nie uważam Cię za "sodomitę" czy "pedofila", a Twoje podejście do seksu, jest co prawda nie-typowe, ale w żadnym wypadku naganne ani godne potępienia - po prostu inne i nie gorsze niż jakiekolwiek inne odbiegające w takim samym stopniu od "średniej" co Twoje, tylko w przeciwną stronę. Albo mówiąc inaczej - jedni będą Twoje podejście potępiać, bo jest inne niż ich własne, drugim będzie to obojętne, a trzecim się będzie podobać... i tyle.
Szkoda, że rozwiązujesz współpracę ze Stefanem, to było kilka lat bardzo dobrej roboty, wiele fajnych rzeczy razem zdziałaliście. No ale oczywiście akceptuję i szanuję Twoją decyzję. Głupio trochę, że to z powodu tekstów na prywatnej stronie. Świat jest pokręcony. Wygląda na to, że nie można mieć wolności wyrażania swoich osobistych opinii i przekonań na blogu, który nie jest w ogóle związany z projektem Arsvitae, bo ktoś się źle poczuje czytając to i przez to ucierpią obozy... smutne... czyli, można by zawołać: niech żyją hipokryzja i konformizm...
A jeśli chodzi o nagość na obozach i nagość w ogóle... temat rzeka hihi ;) powiem tylko tyle - bardzo mnie cieszyło w dawnych obozach to, że ludzie mogli się zachowywać naturalnie i normalnie i kąpać w rzece albo opalać nago, gdy mieli na to ochotę. I nikomu to nie przeszkadzało. To było zdrowe. Zdrowe psychicznie, fizycznie i duchowo. Na ostatnim obozie nikt mi tego nie powiedział wprost, ale miałem jakieś takie niejasne przeczucie, że teraz już tego robić nie wolno... rozumiem, że chodzi chociażby o opinię mieszkańców okolicy, aby nie trzeba było przenosić obozu w przyszłym roku... no cóż, takie społeczeństwo i choć to dla mnie było irytujące, ukrywaliśmy się z nagością i kąpaliśmy nago w tym strumyku w środku obozu przed śniadaniem, gdy pozostali albo spali albo siedzieli w kuchni. Mam tylko nadzieję, że chodzenie po terenie obozu w samych majtkach nie podpada (jeszcze??) pod paragraf "propagowania nagości" i, że nikt nie ma/miał do mnie pretensji o to...