27.12.2009

Na szyji krzyżyk w kieszeni amunicja...

..na wieki wieków, to jest nasza tradycja...(T.Love)

Co prawda w kwestii tradycji mogę być lajkonikiem, ale to co się wmawia nam jako tradycje świąteczne, to aż śmiać sie chce!
Na portalu O2.pl napisali, słusznie, że w te święta, prawdziwe są tylko prezenty i przyznaje temu rację...
Nie znam wszystkich świątecznych fetyszy i zabobonów, ale do kilku chciałbym sie tu odnieść.
Sama nazwa - boże narodzenie (boże nie jest błędem), jest używana od ok stu lat, wcześniej zawsze nazywano te święta Godami (od - godzenia się)dlatego wigilia jest właśnie taka rodzinna. W Radomiu jest nawet dzielnica o nazwie Godów!
Choinka - typowy napływowy od niemic zwyczaj, u nas w kącie domu lub pod sufitem stał snop zboża zwany chochołem, jako symbol dobrobytu i z tym dobrobytem wiąże sie od razu tradycja sianka (bzdura, że to sianko ze stajenki jezusowej! Tam żyto w jaskiniach i lepiankach i jest stale tak ciepło, że rzadnego sianka nie potrzebowano i 12-tu potraw wigilijnych, które są związane z dostatkiem na każdy miesiąc roku a nie 12-ma apostołami i już bardziej w tych potrawach widzę związek z 12 znakami zodiaku.
Jemioła - przyszła do nas z kultury celtyckiej, sama jemioła jest pasozytem i do tej pory nie wiadomo dlaczego pewne drzewa atakuje a inne obok nie, dla celtów była roślina magiczną bo pojawiała się "znikąd"..
No i sam czas świąt dokładnie nałożony na czas zimowego przesilenia, egipskiego święta Słońca i rzymskich wyborów naczelnego pretora Rzymu, co trwało właśnie ok 3-5 dni...

No a tymczasem siedzę w Radomiu, śniegu nie ma, to kolejny mit o zaśnieżonej wigilii, w ciagu ostatnich 30 lat w danii snieg na wigilie był dwa razy a i u nas niewiele więcej.
Czekam teraz na zakończenie roku i martwi mnie każdy kolejny rok, bo widze jak szybko rośnie bieda wśród ludzi, sam mam kłopoty z kasą, ale i tak widzę ludzi wokół, którzy mają nawet gorzej niż ja i to trochę mnie przeraża, choć znam mechanizmy tym rządzące, ale czasem mój wewnetrzny hitlerek przysypia i wyłażą ze mnie jakieś altruistyczne postawy i w związku z tym, naprawdę życzę i sobie i wam dużo dobra na przyszły rok!

- Czas jest względny, ale czasy są bezwzględne!...-

18.12.2009

O Karpiu i bogu...

W poprzednią sobotę miałem ciekawy dzień.. na chwile odskoczę od tematu - zauważyliście może, że pory roku sie nam w ciągu 3 dni zmieniają? Było lato, lato, i w 3 dni tak szaro i jesiennie sie zrobiło.. a teraz znów to samo mamy z zimą, było w miare ciepło, a w 3 dni mamy - 15 stopni!

...w sobote właśnie zrobiła sie mocna zima, i rano poszedłem na "wykład"..o Runach i ich magii.....póżniej znów byłem na wprost konspiracyjnym spotkaniu, czułem się jak solidarnościowiec w głębokiej komunie, rozmawialiśmy w kręgu Łódziego Towarzystwa Racjonalistów, co w Łodzi możemy zrobić aby choć troche móc oddychać bez czarnego cienia katolickiej stonki na karku. Tu towarzystwo było skrajnie różne od porannego, bo i lekarze, profesorowie i bardzo mądrzy ludzie.
O akcjach was poinformuję..
Ale to nie koniec, bo jeszcze wieczorem trafiłem na akcje Amnesty International i pisałem listy do polityków w celu mojego poparcia wobec politycznego uwolnienia ich więżniów, dodając to że na codzień bywam w sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to jak na mój egoizm, jestem ostatnio bardzo społecznikowski (i wystarczy). Teraz czas codziennych wigilijnych spotkań, dla mnie po prostu związanych z tym, że mogę życzyć wam wszystkiego dobrego na nowy rok!
A co do tego boga i Karpia z tytułu? Jest w moim motto!

- Bóg sie rodzi, karp truchleje... -

11.12.2009

I znów idą święta...

Ciężki to dla wielu osób okres, bo zarobki kiepskie a każdy chce jakiś prezent i jak to w polsce - zastaw się a postaw się, mimo kryzysu i tak ponoć wydamy nawet więcej kasy na święta, niż w poprzednich latach!

Wokól mnie niestety coraz więcej chorych ludzi, którzy mimo XXI wieku nie potrafia sobie poradzić ze zmieniającą się rzeczywistością, tylko lgną do iluzji tego jakim by chcieli, aby ich życie wyglądało, a tu niestety rzeczywistość jest okrutna i nie wytrzymują próby czasu...sam nie wiem jak im pomóc, bo jak wariat może pomóc świrowi?, na dodatek, cóż po najlepszej terapii, skoro pacjent nie chce być leczony? Albo szuka rozwiązań wśród innych nawiedzonych osób? Jak dla mnie XXI w wcale nie jest erą nauki i racjonalizmu, tylko wciąż się pogłębia ciemnota i zabobon...

Ale wracając do tych świąt, ja pewnie spędze je zagryzając w wigilię opłatek kiełbasą, bo tak upadają zasady niby odwieczne..pamiętajcie, że wasza pasterka też już sie zmieniła i nie jest o północy, tylko o 22.00!!! Dlaczego? A co to nie stać was na pomyślenie, dlaczego???
Jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z narodzinami Jezusa (wg ostatnich badań data jego urodzin to 17.06, o ile wogóle się narodził)ale fajna okazja do spotkania się w miłym gronie, włąśnie wymiana serdeczności i podarunków, okazja taka jak i każdego innego dnia, nie mieszajcie tego Wielkiego Nieistniejącego w ten wieczór, tylko naprawdę pomyślcie jak daleko odeszliście od ideałów i przykazań jakie wam wpojono wszelkimi metodami i zwyczajnie dobrze sobie życzcie i nawet może chwile pomyślicie o mnie...ech, może za dużo sobie wyobrażam...

I zamiast motto na koniec, tekst dla jednego z moich kolegów a kiedyś przyjaciela.. zarazem żartobliwy, ale jakże dla niego prawdziwy! - Jeśli coś się żle dzieje w związku, to wina jest zawsze po dwu stronach: żony i teściowej!

4.12.2009

Okupacja

Chciałbym wam do końca uświadomić iż właśnie od środy jesteśmy już w pełni państwem wyznaniowym, pod katolicką okupacją.
Nasz Trybunał Konstytucyjny zechciał, prawie, jednogłośnie wyjawić nam, iż ocena z majaczeń (czytaj: religii katolickiej) jest równoznaczna z oceną z matematyki.
No ja po prostu nie mam już więcej komentarzy, jedynie tyle, że nie wierze już w tzw demokrację, bo uzasadnienie trybunału było lapidarne - z racji, iż katolicyzm jest dominujący, dlatego go uznamy.
To jest tak samo jak z faszyzmem, zresztą w polsce teraz się czuje jak w faszystowskim kraju, nawet koszule są tak samo - czarne..

Więcej nie pisze bo mnie krew z cudownego kielicha, gdzie nawiedzona pani biolog odkryła kawałki ludzkiego mięśnia sercowego..zalewa.
Amen