Nurtuje mnie taka, jeszcze nie do końca sprecyzowana myśl i na razie sam muszę sobie na nią odpowiedzieć..
Mianowicie.
Poszedłem dziś jak co 2 miesiące oddać krew...
No i co? Nie mogłem oddać z racji braku hemoglobiny.
Pan doktor mnie spytał co sądzę o krwistych wątróbkach, na co ja mu, że niestety ale smak jest dla mnie cierpki i po prostu mi nie smakują.
Więc zalecił mi mięso, oraz uzupełnienie żelaza, bo się zrobiłem anemiczny..
I tu dochodzę do sedna..jeśli ja ograniczyłem spożycie mięsa i od razu wpadłem w taki stan, to jak to jest z naszymi wegetarianami?
Po pierwsze, wielu mi wygląda na anemicznych, no ale, że zima to nie wnikam..
Po drugie, czy naprawdę mają i używają suplementów, takich aby uzupełnić te braki?
I po trzecie i dla mnie tu najważniejsze: Ilu z wegetarian,tak dbających o życie zwierząt i przy okazji udających, że dbają o siebie - jest dawcami krwi?
W sumie to jest najlepsze co można dać z siebie innym! Ale podejrzewam, że niewielu, z racji właśnie tego, że katują swój organizm z tzw. wyższych powodów i ogłupiają tezą, że człowiek ewoluuje w kierunku roślinożerności.
Tak mogą mówić tylko niedouczeni fanatycy swoich idei, bo człowiek jest jak świnia - padlinożerny (bo i tak w przyrodzie wszystko jest szybsze od nas, a coś jeść trzeba).
Poza tym jeszcze kolejna sprawa.
Czym tak naprawdę różni się tkanka roślinna od zwierzęcej dla konsumenta? Tylko tym, że roślina nie protestuje jak ją zjadamy? (celowo upraszczam sprawę, aby to dotarło do większej ilości osób)
Jak można mówić, że ci co jedzą mięso, są z góry gorsi od wegetarian, nieczuli, egoistyczni itp?
Z tego miejsca stwierdzam, że obie strony mówią to samo na ten sam temat, jedynie zwrot mają przeciwny.
Epatowanie miłością tylko śmieszy i drażni, każdego kto choć trochę wyrósł z dzieciństwa i jest w stanie myśleć samodzielnie i nie jest sekciarsko epatowany nienormalną i patologiczną w konsekwencjach "kulturą miłości".
Bywałem na takich spędach.. pięknie się tam mówi, ale potem i tak każdy wraca do realnego życia i ma w nosie te idee, no może poza przywódcami, bo oni muszą grać swe role, aby być na szczycie, co jest tylko walką o specyficzne profity z racji zajmowanej funkcji.. ale to już inna opowieść..
- Wszystkie ideologie, oparte na strachu swoich wyznawców, nazywamy po prostu - czarną magią. -
Wielu wegetarian i wegan jest dawcami krwi, Empatia regularnie do tego zachęca:
OdpowiedzUsuńhttp://empatia.pl/str.php?dz=81&id=543
A wyniki badań mam od 18 lat prawidłowe, więc nie wiem skąd to gadanie o anemiach, suplementach itp. itd.
nie będę oddawać krwi dla jaszczurek, żyjących w 4 gęstości : ) a, i wyniki badań też mam prawidłowe : ))
OdpowiedzUsuńKaśka.
Kto powiedział, że jedzenie mięsa jest złe? Nic nie jest złe, ani dobre, tylko po prostu jest. Ogromnym wpsółczuciem jest jedzenie mięsa z pewnym nastawieniem umysłu, tak jak to się wykonuje podczas rytualnych praktyk buddyjskich, niż unikanie produktów zwierzęcych. Poza tym...podaczas plonów, różnych zbiorów, a także w trakcie uprawy roślin ginie wiele zwierząt, więc wegetarianizm pośrednio przyczynia się do zabijania zwierząt. Byłem na diecie wege 4 lata i hemoglobinę miałem o trochę za dużą ;)
OdpowiedzUsuń