29.02.2008

Dawno nic nie pisałem..

..bo zajęć taka masa, że nawet nie mam czasu..
Od rana siedzę i zgrzewam te ubranka w drukarni a potem znów kontrola, kto co robi i przepisuje,trening i znów sprawdzanie, kto dzis z czymś nawalił i martw się człowieku, kto teraz to weźmie i dokończy..
Tak ze nawet nie wiem od czego tu zacząć..
No wiem.. sprawa mieszkania, mam mieszkać w tym pokoiku do końca lutego..dzis jest 1 marca a ja nadal siedzę w tym pokoju i udaje ze nic się nie stało, bo najzwyczajniej, nie mam gdzie sie wyniesc a tym bardziej - za co, bo mając 200zł w kieszeni, to mogę zawojować cały swiat..tak więc szukam po znajomych, ale sami wiecie jak to jest, bedzie taki bestia sie krecil po mieszkaniu i truł atmosferę..
Ostateczną ostatecznością co nawet w ankiecie mi podaliście, jest- wyjechać do Radomia.
Niby wszystko OK ale bardzo sie zżyłem z tym miastem i ze swoją wolnoscia tu..wiem, wiem, ze to samo moge miec tam, ale tam musze wszystko budować od nowa a tu mam swe stare smiecie, co dla astrol.raka jest najważniejsze.
tak ze kazdy dzień dla mnie to stres czy juz mam sie wynosić czy nie? Bo to administratorce sie nie podoba ze ktos mieszka sobie w budynku przeznaczonym na dzialalnosc gospodarcza i sam z nia nie gadałem ale widać ze zołza, no ale jeszcze tu siedze.
I tak informacyjnie..w poniedziałek, będzie w Łodzi wykład Karola Ślęczka "Nauka a buddyzm" moze sie tam spotkamy? Zachodnia 45 lub 54, nie pamiętam..godz. 19.00

- Kawalerowi - wszędzie źle, żonatemu, tylko w domu...-

8.02.2008

Kwintesencja...


..męskiego podejscia do Kobiet, w moim wydaniu, żeby nie było że uogólniam..A text macie poniżej do przeczytania..

Szowinizm.

Wczoraj mnie rozsmieszył tekst do mnie na GG (400142) od Boguski na temat mojego kompleksu i nienawisci do Kobiet z racji moich opisow na gg..
Chyba kazdy kto mysli racjonalnie, a nawet kobietom sie to zdarza, wie że:
- jest to moja prowokacja aby może cos pomysleć..
- taki opis to jeszcze nie jest podstawa do wydawania sądów, ale niektórym sie wydaje, ze tak..
- jak sie ma samemu kompleksy i nie ma sie faceta, bo kazdy od takiej kobiety(?) ucieka, to juz na kims takim jak ja trzeba sie wyzyc..

W zwiazku tym proponuje Kobietom aby przestaly choć na chwile myslec ze maja misje aby zbawic soba ten swiat i ze biologia jest silniejsza niz wychowanie i ich kompleksy.
Znam niejedna kobiete, ktora ma w sobie męski mózg, no i to jest taki problem jak uogólniajac kwestia Gejów..niby faceci ale zachowanie - kobiety..
A u takich kobiet jest na odwrot, bo wyglad czasem to nawet kobiecy, ale co z tego jak jej mózg każe jej rzadzic innymi i zachowywac sie jak facet? No i wtedy zaczyna sie wojna plci a bardziej mozgów i niestety albo taka Kobieta znajdzie faceta z kobiecym mózgiem, co tez nie wychodzi na dobre, albo jest sama i mysli..a moze ostać lesbijką?? ;-)
No ale aby nie pisac za dlugo bo nie lubicie jak sie rozpisuje to male motto w postaci opowiastki dedykowanej wlasnie wszystkim kobietom....

- Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.

Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy: "Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki." Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką...

W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej -słono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem. Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta usmiecha się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę... "Zemsta za Loda." -

5.02.2008

Szczecin itd..

Ostatni weekend to miły pobyt w Szczecinie.. Wystawa w muzeum, wernisaż Gosi z jej pobytu w Indiach, no i to że byłem poza Lodzią..
A co w Łodzi, niby nic a jednak.. zacząlem wspólprace z Ania i jej firma robiaca transkrypcje dla SMG/KRC i sam czasem robie transkrypcje, ale tak to zostalem kierownikiem organiacyjnym i teraz mam za zadanie ganianie ludzi z robota i odpowiedzialnosc co kto i kiedy robi, tak ze jestem prawie 24/24 na telefonie, ale ja lubie jak cos sie dzieje.
Jak macie tez ochote sobie dorobic przepisujac rozmowy to zapraszam do wspolpracy, choc praca bardzo meczy i nuźy..szczegoly juz powiem osobiscie..
Koniec karnawalu.. hihi pieknie brzmi..chyba urzadze ankiete kto poczul wogole jakis karnawal poza ogladaniem w TV relacji z Brazylii, nasz swojski karnawal to mi przypomina syndrom wiekszosci polakow czyli P.K.A. - Polak Katolik Alkoholik, wiec gdzie tu radosc swieto itp? Samo nudne szare zycie.
I optymistyczne motto na koniec..

-Nadzieja umiera ostatnia..-