..bo zajęć taka masa, że nawet nie mam czasu..
Od rana siedzę i zgrzewam te ubranka w drukarni a potem znów kontrola, kto co robi i przepisuje,trening i znów sprawdzanie, kto dzis z czymś nawalił i martw się człowieku, kto teraz to weźmie i dokończy..
Tak ze nawet nie wiem od czego tu zacząć..
No wiem.. sprawa mieszkania, mam mieszkać w tym pokoiku do końca lutego..dzis jest 1 marca a ja nadal siedzę w tym pokoju i udaje ze nic się nie stało, bo najzwyczajniej, nie mam gdzie sie wyniesc a tym bardziej - za co, bo mając 200zł w kieszeni, to mogę zawojować cały swiat..tak więc szukam po znajomych, ale sami wiecie jak to jest, bedzie taki bestia sie krecil po mieszkaniu i truł atmosferę..
Ostateczną ostatecznością co nawet w ankiecie mi podaliście, jest- wyjechać do Radomia.
Niby wszystko OK ale bardzo sie zżyłem z tym miastem i ze swoją wolnoscia tu..wiem, wiem, ze to samo moge miec tam, ale tam musze wszystko budować od nowa a tu mam swe stare smiecie, co dla astrol.raka jest najważniejsze.
tak ze kazdy dzień dla mnie to stres czy juz mam sie wynosić czy nie? Bo to administratorce sie nie podoba ze ktos mieszka sobie w budynku przeznaczonym na dzialalnosc gospodarcza i sam z nia nie gadałem ale widać ze zołza, no ale jeszcze tu siedze.
I tak informacyjnie..w poniedziałek, będzie w Łodzi wykład Karola Ślęczka "Nauka a buddyzm" moze sie tam spotkamy? Zachodnia 45 lub 54, nie pamiętam..godz. 19.00
- Kawalerowi - wszędzie źle, żonatemu, tylko w domu...-
tak sobie czytam Twój post i myślę sobie o Wieży...
OdpowiedzUsuńDarek, moja znajoma z Łodzi ma teraz mieszkanie do wynajęcia. Na pewno nie za 200 zł, ale gdybyś dobrał współlokatorów...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)