Wczoraj mnie rozsmieszył tekst do mnie na GG (400142) od Boguski na temat mojego kompleksu i nienawisci do Kobiet z racji moich opisow na gg..
Chyba kazdy kto mysli racjonalnie, a nawet kobietom sie to zdarza, wie że:
- jest to moja prowokacja aby może cos pomysleć..
- taki opis to jeszcze nie jest podstawa do wydawania sądów, ale niektórym sie wydaje, ze tak..
- jak sie ma samemu kompleksy i nie ma sie faceta, bo kazdy od takiej kobiety(?) ucieka, to juz na kims takim jak ja trzeba sie wyzyc..
W zwiazku tym proponuje Kobietom aby przestaly choć na chwile myslec ze maja misje aby zbawic soba ten swiat i ze biologia jest silniejsza niz wychowanie i ich kompleksy.
Znam niejedna kobiete, ktora ma w sobie męski mózg, no i to jest taki problem jak uogólniajac kwestia Gejów..niby faceci ale zachowanie - kobiety..
A u takich kobiet jest na odwrot, bo wyglad czasem to nawet kobiecy, ale co z tego jak jej mózg każe jej rzadzic innymi i zachowywac sie jak facet? No i wtedy zaczyna sie wojna plci a bardziej mozgów i niestety albo taka Kobieta znajdzie faceta z kobiecym mózgiem, co tez nie wychodzi na dobre, albo jest sama i mysli..a moze ostać lesbijką?? ;-)
No ale aby nie pisac za dlugo bo nie lubicie jak sie rozpisuje to male motto w postaci opowiastki dedykowanej wlasnie wszystkim kobietom....
- Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował. Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy: "Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z limonki." Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W końcu bierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej -słono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem. Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny. Ta usmiecha się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę... "Zemsta za Loda." -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz