27.12.2009

Na szyji krzyżyk w kieszeni amunicja...

..na wieki wieków, to jest nasza tradycja...(T.Love)

Co prawda w kwestii tradycji mogę być lajkonikiem, ale to co się wmawia nam jako tradycje świąteczne, to aż śmiać sie chce!
Na portalu O2.pl napisali, słusznie, że w te święta, prawdziwe są tylko prezenty i przyznaje temu rację...
Nie znam wszystkich świątecznych fetyszy i zabobonów, ale do kilku chciałbym sie tu odnieść.
Sama nazwa - boże narodzenie (boże nie jest błędem), jest używana od ok stu lat, wcześniej zawsze nazywano te święta Godami (od - godzenia się)dlatego wigilia jest właśnie taka rodzinna. W Radomiu jest nawet dzielnica o nazwie Godów!
Choinka - typowy napływowy od niemic zwyczaj, u nas w kącie domu lub pod sufitem stał snop zboża zwany chochołem, jako symbol dobrobytu i z tym dobrobytem wiąże sie od razu tradycja sianka (bzdura, że to sianko ze stajenki jezusowej! Tam żyto w jaskiniach i lepiankach i jest stale tak ciepło, że rzadnego sianka nie potrzebowano i 12-tu potraw wigilijnych, które są związane z dostatkiem na każdy miesiąc roku a nie 12-ma apostołami i już bardziej w tych potrawach widzę związek z 12 znakami zodiaku.
Jemioła - przyszła do nas z kultury celtyckiej, sama jemioła jest pasozytem i do tej pory nie wiadomo dlaczego pewne drzewa atakuje a inne obok nie, dla celtów była roślina magiczną bo pojawiała się "znikąd"..
No i sam czas świąt dokładnie nałożony na czas zimowego przesilenia, egipskiego święta Słońca i rzymskich wyborów naczelnego pretora Rzymu, co trwało właśnie ok 3-5 dni...

No a tymczasem siedzę w Radomiu, śniegu nie ma, to kolejny mit o zaśnieżonej wigilii, w ciagu ostatnich 30 lat w danii snieg na wigilie był dwa razy a i u nas niewiele więcej.
Czekam teraz na zakończenie roku i martwi mnie każdy kolejny rok, bo widze jak szybko rośnie bieda wśród ludzi, sam mam kłopoty z kasą, ale i tak widzę ludzi wokół, którzy mają nawet gorzej niż ja i to trochę mnie przeraża, choć znam mechanizmy tym rządzące, ale czasem mój wewnetrzny hitlerek przysypia i wyłażą ze mnie jakieś altruistyczne postawy i w związku z tym, naprawdę życzę i sobie i wam dużo dobra na przyszły rok!

- Czas jest względny, ale czasy są bezwzględne!...-

18.12.2009

O Karpiu i bogu...

W poprzednią sobotę miałem ciekawy dzień.. na chwile odskoczę od tematu - zauważyliście może, że pory roku sie nam w ciągu 3 dni zmieniają? Było lato, lato, i w 3 dni tak szaro i jesiennie sie zrobiło.. a teraz znów to samo mamy z zimą, było w miare ciepło, a w 3 dni mamy - 15 stopni!

...w sobote właśnie zrobiła sie mocna zima, i rano poszedłem na "wykład"..o Runach i ich magii.....póżniej znów byłem na wprost konspiracyjnym spotkaniu, czułem się jak solidarnościowiec w głębokiej komunie, rozmawialiśmy w kręgu Łódziego Towarzystwa Racjonalistów, co w Łodzi możemy zrobić aby choć troche móc oddychać bez czarnego cienia katolickiej stonki na karku. Tu towarzystwo było skrajnie różne od porannego, bo i lekarze, profesorowie i bardzo mądrzy ludzie.
O akcjach was poinformuję..
Ale to nie koniec, bo jeszcze wieczorem trafiłem na akcje Amnesty International i pisałem listy do polityków w celu mojego poparcia wobec politycznego uwolnienia ich więżniów, dodając to że na codzień bywam w sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to jak na mój egoizm, jestem ostatnio bardzo społecznikowski (i wystarczy). Teraz czas codziennych wigilijnych spotkań, dla mnie po prostu związanych z tym, że mogę życzyć wam wszystkiego dobrego na nowy rok!
A co do tego boga i Karpia z tytułu? Jest w moim motto!

- Bóg sie rodzi, karp truchleje... -

11.12.2009

I znów idą święta...

Ciężki to dla wielu osób okres, bo zarobki kiepskie a każdy chce jakiś prezent i jak to w polsce - zastaw się a postaw się, mimo kryzysu i tak ponoć wydamy nawet więcej kasy na święta, niż w poprzednich latach!

Wokól mnie niestety coraz więcej chorych ludzi, którzy mimo XXI wieku nie potrafia sobie poradzić ze zmieniającą się rzeczywistością, tylko lgną do iluzji tego jakim by chcieli, aby ich życie wyglądało, a tu niestety rzeczywistość jest okrutna i nie wytrzymują próby czasu...sam nie wiem jak im pomóc, bo jak wariat może pomóc świrowi?, na dodatek, cóż po najlepszej terapii, skoro pacjent nie chce być leczony? Albo szuka rozwiązań wśród innych nawiedzonych osób? Jak dla mnie XXI w wcale nie jest erą nauki i racjonalizmu, tylko wciąż się pogłębia ciemnota i zabobon...

Ale wracając do tych świąt, ja pewnie spędze je zagryzając w wigilię opłatek kiełbasą, bo tak upadają zasady niby odwieczne..pamiętajcie, że wasza pasterka też już sie zmieniła i nie jest o północy, tylko o 22.00!!! Dlaczego? A co to nie stać was na pomyślenie, dlaczego???
Jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z narodzinami Jezusa (wg ostatnich badań data jego urodzin to 17.06, o ile wogóle się narodził)ale fajna okazja do spotkania się w miłym gronie, włąśnie wymiana serdeczności i podarunków, okazja taka jak i każdego innego dnia, nie mieszajcie tego Wielkiego Nieistniejącego w ten wieczór, tylko naprawdę pomyślcie jak daleko odeszliście od ideałów i przykazań jakie wam wpojono wszelkimi metodami i zwyczajnie dobrze sobie życzcie i nawet może chwile pomyślicie o mnie...ech, może za dużo sobie wyobrażam...

I zamiast motto na koniec, tekst dla jednego z moich kolegów a kiedyś przyjaciela.. zarazem żartobliwy, ale jakże dla niego prawdziwy! - Jeśli coś się żle dzieje w związku, to wina jest zawsze po dwu stronach: żony i teściowej!

4.12.2009

Okupacja

Chciałbym wam do końca uświadomić iż właśnie od środy jesteśmy już w pełni państwem wyznaniowym, pod katolicką okupacją.
Nasz Trybunał Konstytucyjny zechciał, prawie, jednogłośnie wyjawić nam, iż ocena z majaczeń (czytaj: religii katolickiej) jest równoznaczna z oceną z matematyki.
No ja po prostu nie mam już więcej komentarzy, jedynie tyle, że nie wierze już w tzw demokrację, bo uzasadnienie trybunału było lapidarne - z racji, iż katolicyzm jest dominujący, dlatego go uznamy.
To jest tak samo jak z faszyzmem, zresztą w polsce teraz się czuje jak w faszystowskim kraju, nawet koszule są tak samo - czarne..

Więcej nie pisze bo mnie krew z cudownego kielicha, gdzie nawiedzona pani biolog odkryła kawałki ludzkiego mięśnia sercowego..zalewa.
Amen

27.11.2009

Grrryyypa....

Moje spojrzenie na Grypę.
Pierwsza rzecz, to i tak grypa towarzyszy ludziom już od wielu wieków, jak wiele chorób, przeniosła się na człowieka z drobiu, gdzie jest powszechna, choć niegroźna.
W ogóle wiecie czym jest, z punktu widzenia biologii, wirus? Jest to forma kawałka DNA, która przenosi się miedzy gatunkami, po to aby przenosić informacje o tym co danemu gatunkowi może się przydać, czyli de facto, jest ważnym elementem ewolucji, bo dzięki wirusom wiemy, iż nie potrzebne są nam skrzela aby oddychać.
No i jak to w przypadkowej przyrodzie, niektóre typy wirusów są pożyteczne, a niektóre nas wyniszczają, ale to jest naturalne i normalne biologicznie.
Tak się martwimy (z lęku o siebie)tymi śmiertelnymi przypadkami, ale patrząc globalnie to naprawdę, jest to marginalna ilość zgonów!
Tak jak się mówi, że, w XX w. podczas wojen, wielkich rzezi ludności w Chinach itp. masakrom, szacuje się, że zginęło w sumie ok. 200 mln. Ludzi.. No co to jest, jeśli przyjmiemy, że w XX w. żyło nas zaniżając – ok. 5 miliardów??!!! To tyle co nic! Już wcześniejsze wieki były dla nas dużo trudniejsze do przeżycia jako gatunku.
Ale już nie przytruwam dywagacjami… wracam do tematu, i twierdzę, że to właśnie cywilizacja jest sama sobie winna wypaczeniom.
My od wieków jesteśmy przystosowani do życia wśród robactwa i bakterii, mamy z nimi bardzo wiele relacji i niestety nadmierna ostatnio, sterylność ludzi powoduje właśnie zaburzenie homeostazy i naszą nadmierną podatność na choroby.
Według Etologii, właśnie jednym z warunków sukcesu przetrwania naszego gatunku jest to, iż unikaliśmy mycia się i nasz zapach dla drapieżników był i jest odrażający, tak, że zwierzęta same nas omijały. Tak naprawdę, myć zaczęliśmy się od końca XIX w., dla ewolucji jest to chwila i tak naprawdę poprzez nadmierne wyjaławianie się z brudu, staliśmy się podatni na byle np. Grypę…
Zawsze się podśmiewywałem jak w czasie letnich bieszczadzkich obozów „ekologicznych” ¾ obozu walczyło na śmierć i życie o ciepłą wodę i mycie przynajmniej 2x dziennie! Rozumiem względy estetyczne i erotyczne, bo wypachniony i czysty osobnik jest bardziej ponętny, no ale gdzie ta ekologia i życie w zgodzie z przyrodą? Najczęściej ci co wrócili z gór, zaraz w mieście zapadali na zaziębienia i jakieś alergie z powodu – powrotu do sterylności.
Głównym powodem alergii i wszelkich chorób gardła i płuc są zbyt higieniczne warunki życia i kiepskie chemicznie przetworzone pożywienie. Wytępienie pasożytów żyjących z nami w symbiozie, sprawia, że układ odpornościowy nie napotykając przeciwnika zaczyna atakować własne tkanki i powoduje choroby autoagresywne. Ale o takich chorobach, następnym razem, teraz co zrobić z naszą świńską grypką?
- Wzmocnić nasz układ odpornościowy w naturalny sposób, czyli – uprawiać sport i sex, odżywiać się naturalnymi antybiotykami (o to kolejny mit – antybiotyki nie zabijają innych bakterii, raczej nawiązują z nim relacje i zależnie od siły własnego gatunku wypierają niekorzystne /dla nas/ bakterie, często infekując nas samych, dlatego b. ważnym jest aby przepisany antybiotyk brać do końca aby namnożył się w naszym organizmie i nasz organizm traktował go naturalnie, bo w czasie przerwanej kuracji niestety następnym razem ten antybiotyk nie zadziała bo się na niego uodporniliśmy), co do szczepionek, niestety odeszliśmy zbyt daleko od natury abyśmy sobie bez nich poradzili, przynajmniej w „cywilizowanych’ krajach więc jestem –za- , ale bez panikowania. Jak do tego dodamy racjonalne życie, odrobinę alkoholu, cebule, miód i czosnek, to możemy gwizdać na każdy rodzaj grypy i spokojnie, hi hi kichać na grypkę…
To czego uważam, że powinno się teraz unikać, to miejsc dużych zbiorowisk ludzi, że jak zawsze wspomnę arogancki kościół gdzie księża uważają się za prawie bogów i myślą, że mogą dawać komunię prosto z łap z czyjąś śliną a i ludzie są głupi, bo każdy wsadza paluchy do tej samej kropielnicy… resztę myślę sami sobie dopiszecie i domówicie…

18.11.2009

18.11.2009

Powoli zima znów się zbliża... no cóż mimo całej nagonki związanej ze Świńską grypą i jej tzw pandemią, myśle, że tą zimę przeżyjemy!
Tymczasem u mnie zbliża się seminarium z Krzyśkiem.
Sekcje sie trzymają jako tako..
Poprzez Pawła nawiązałem znów kontakt z Józkiem Onoszko i obecna szkołą psychotroniczną. Żeby nie to, iż wyjeżdzam na weekend do Radomia, to bym prowadził wykład o Tarocie :-).
Coż jak nie teraz, to innym razem, ciekawi ludzie tam przychodzą, więc warto sie w towarzystwo wkręcić..
To chyba moja karma - życie tak na granicy miedzy parapsychologią a realizmem.
W miarę znam obie strony medalu, paranoja (z tego względu) mi nie grozi, więc czemu nie żyć on the edge??

- Cóż, trzeba być twardym jak chleb z Biedronki i napakowanym jak autokar do Lichenia! - K. Wojewódzki.

1.11.2009

Świeto zmarłych

Jedyne pewne święto, które także będzie naszym świętem! :-)

Coż, co nowego..okazał się żywym Robert o którym pisałem w ostatnim wpisie, bo go odratowali, mimo tego, że sam tego nie chciał (ja nie jestem za tym aby utrudniać komuś drogę życia czy śmierci). Był u mnie, ale ja widze, że wcześniej czy póżniej on to jednak powtórzy i to do skutku.

Trafiła mi się okazja aby pobyć na wykładzie Olego (www.buddyzm.pl) i co??? Kicha...jakbym był początkujący, to nic by mnie do tego buddyzmu nie pociągneło. Jak na księżycu - brak klimatu, bo sala na szybko zaadoptowana i jakoś patrząc na Olego nie mogłem uwierzyć w jego zapewnienia, że jest pogromcą snu i jest wypoczęty, skoro ziewał co chwilę, nie miał tematu i tak se gadał co mu na myśl wpadło. Myśle ze uczciwszym by było jakby się przyznał do zmęczenia i tego, że nie spał poprzedniej nocy, niż to że o północy miałem dość i nawet do schronienia nie dotarłem.

Teraz jestem w Radomiu, ale jak wróce do Łodzi to w końcu będe miał u siebie piec! W końcu będzie cieplej! Tak, że każdego zapraszam do odwiedzin u mnie!
No i z Andrzejem powoli przymierzamy się aby z tego mojego Aikido w końcu zrobić coś dla siebie (jako miejsce pracy) jak i dla innych poprzez profesjonalne podejscie do sprawy, typu osobna sala, zajęcia rano itp...
A dziś cóż pochylmy się nad ewolucyjnym kołem życia i śmierci i życze wam jak najzdrowszych ciał po smierci, chociaż żeby robaki miały się czym pożywić...

-Jakie tożycie piękne, jak się o nim tak mało wie...- film "Wrzeciono czasu".

18.09.2009

A jesień tego roku byla piękna....

No cóż, było lato, piękne chwile i takie tam dyrdymały...ale twarda rzeczywistość zawsze przywali z grubej rury, każdy myśle, to zna.

Ostatnio dni mi mijają na pokazach wszelkich sztuk walk. Tydzień temu w Orońsku "Dzień Wietnamski" i godzinny pokaz tamtejszej grupy udającej kung fu (teraz na oczy mogłem zobaczyć jaką ściemą są pokazy "KI" i rozbijanie przedmiotów, choć przyznam, sprawnością dorównują małpom i sam przy nich się czuje jak dziadek.
Wczoraj miałem okazje na radomskiej "Broni" obejrzeć IV Pokazy szkoł i sztuk walki.
Piękny pokaz był Judo i Zapasów. Karatecy, jak dla mnie nie mieli co pokazać, chińskich sztuk wogóle nie było, kick i normalni bokserzy to mają mało wspólnego ze sztuką, ale są skuteczni w praniu po twarzy, a Aikido...lubie Dudusia, w końcu kiedyś mój uczeń, i wcale nie twierdzę, że zrobiłbym lepszy pokaz, tylko niestety Duduś nie ma jaj i wyszło jak wyszło...
Teraz czas aby rozruszać swoje poletka, czyli łódzką i radomską sekcje.
W Łodzi dwie sale i jedna w Radomiu, coś jest do robienia.
Za chwilę wyjazd do Berlina na seminarium, będzie fajnie jak zawsze i grupa mi sie zintegruje.
Potem czas, albo własną działalność, albo zaczepić się do rozsądnej pracy, bo z kasą i jej zarabianiem nie wyszło tak jak miało być. Ale to inny temat i nie będę go narazie poruszał.

Jedynie na koniec tego postu...nie wiem sam bo Robek Krawczyk, mój kumpel radomski, niestety wplątał sam siebie w chorą patologiczną miłość i czworaj do mnie dzwonił, chyba jako do ostatniej osoby i wypłakiwał mi się, że Ewa nie chce z nim być, więc życie nie ma sensu (nie będę tego rozstrząsał psychiczno emocjonalnie, każdy niech myśli co chce)i mówił, że właśnie popija kolejne środki nasenne wiśniówką...albo zrobił kolejną ściemę, z czego jest mi znany, bo to stary manipulant, albo...cześć jego pamięci...

-Memento mori...-

23.08.2009

24.08.09

Myslałem, że niewiele mnie może zdziwić u ludzi i to wsród znajomych, ale...to już temat na nastepne wpisy, tym bardziej, że to raczej rozsmieszające zdziwienie niż zszokowanie...
Tymczasem co...wakacje sie kończą, ja niby nigdzie nie byłem, ale z racji, że mieszkam w Tuszynie pod Lodzią to i tak czuje się jak na dlugich wakacjach. Tak samo narazie w Tuszynie pracuje i handluje chińskimi różnociami. Ma się dzieki temu kolejne znajomoci i doswiadczenia życiowe..
Najważniejsze, że z mamą sie udalo i zrobiono jej zabieg na prawe oko i już na nastepny dzień calkiem dobrze na nie widziała, tak, że kamień spadl z serca.
Jedynie mama narzeka, że z powodu Agnieszki lata temu wyjechałem z zapyziałego miasteczka (to eufemizm na temat Radomia)i częsciowa prawda, i chcialaby abym powrocil.
Ja niczego z góry nie przesądzam i jak sytuacja zmusi, no to trzeba będzie, choć z największą niechęcią, powróce, ale znacie mnie i wiecie, że...
Z powrotem mi się reaktywują sekcje, i Lódzka i radomska a kto wie czy też nie Piotrkowska, ale u mnie jest tak, że dopuki nie mam czegos w ręku to tego nie mam, ale trzeba cos robić w tym kierunku.
To tak po krótce aby naswietlić sytuacje, a niedlugo powrót do różnych moich wypocin i przemyleń.
Milego końca wakacji i bawta się jak najlepiej.

-Jemach szemo wezichro- biblijne okrelenie apostaty, w tłumaczeniu - Oby twe imie i pamięć o tobie zagineła...o czym w następnym odcinku...

15.07.2009

16.07.2009

Czasem jak dzis, nie mam w głowie tematu, więc piszę date..
A co tymczasem się dzieje?

Na arenie politycznej wielkie zadęcie Buzkiem, który jako przewodniczący, niestety jest tylko po to aby ładnie wyglądać, bo to funkcja reprezentacyjna a nie jak wielu sądzi - decyzyjna..
Zbliża się koncert Madonny, i mam nadzieję, że cos się wypowie w kwestii zabobonnego ludu wszechpolski i da na koncercie czadu. A jej rywalka, chyba ma problemy zdrowotne, bo ponoć się Britneyce przytyło 6kg/miesiąc, i wogóle się wystraszyła naszych katoparanoików i wogóle odwołala polski koncert.
Mysle, że i tak, nikt nic na tym nie traci, mamy w końcu przaśną Dodę, która też niby chce już zerwać ze swą landrynkowocią.

A u mnie..były urodziny, Łukasz mi zmasakrował śródręcze a Rafał na seminarium w Warszawie doprawił, ale co tam, raz sie żyje..
Jestem z przerwami w Radomiu, bo mama ma ostrą cukrzyce, a to choroba, która niszczy nerwy i mama ma zniszczony słuch i wzrok.
Biegam z nią do lekarzy i mam nadzieję, że mniej się będzie męczyć, bo to - myślę, że jest większą epidemią niż swińska grypa i o tym się nie mówi, ale mamy pandemie cukrzyków, sam też już się do nich zaczynam zaliczać, ale ja się ruszam a cukrzyca tego nie lubi..
Martwię się o Tomka, bo już drugi atak tak silnej depresji i tylko chory z urojenia egzorcyści wyczyścili mu pokój z jego cennych pamiątek każąc w to miejsce nastawiac krzyże i dziecinne obrazki, no ale depresja też nie wybiera i nic nie poradzimy, że mózg nie daje sobie rady z otaczającym światem, oby tylko mu to mineło.
Po wakacjach o ile sie da, chce z Kasią wskrzesić radomską sekcje Aikido i miejmy nadzieję, że się to nam uda rozkrecic, trzymajcie za to kciuki!
No i to było na tyle...

- Vero nihil verius! -

15.06.2009

Tak aluzyjnie..

Na początek dowcip...

Wchodzi gość do pubu i siada przy barze..
Zauważa, że obok siedzi blondynka, więc aby nie siedzieć samotnie zagaduje:
- Cześć! Czy chcesz abym Ci opowiedział dowcip o blondynce?
Na to ona:
- Widzisz mój drogi, jestem blondynką, ale na koncie mam kilka złotych medali w zapasach, umiem dobrze dusić i olewam takich dupków jak Ty!
Tuż obok siedzi moja koleżanka, instruktorka na siłowni, unosi w martwym ciągu 300kg..
A po drugiej stronie siedzi moja druga koleżanka, która jest więziennym klawiszem i wszyscy w więzieniu się jej boją!
Czy w związku z tym, nadal masz ochotę opowiedzieć ten swój dowcip o blondynce??!!

Na to gosć chwile pomyślał i rzekł:
- Nieee, bo bym musiał trzy razy powtarzać...

Jasnym jest, że ten dowcip jest tu nieprzypadkowo, ale kto co z niego wyczyta, to jego..
No i taka mysl jaka mnie naszła!

Z tego miejsca, bardzo bym chciał podziękować moim wrogom! I tym, którzy mnie uważają za swira, zgreda itp..
Bo tylko dzięki tym "wrogom"możemy budować naszą potrzebę istnienia!
Tylko obojetnosć może nas zniszczyć, dlatego ja często robię, żeby niezależnie czy dobrze, czy źle, ale aby o mnie mówiono!

- Ludzie tak są traktowani, jak na to pozwalają..-

11.06.2009

Niby dyrdymały..

..ale wcale nie.
Pisze co mnie rusza..od kilku dni jestem w Radomiu, bo moja firma mnie wykolegowała i muszę szukać innych form zarobku, na szczecie mam kilku przyjaciol, bo nie jestem sam sobie żeglarzem i okrętem, a szkoda..
To co mnie ruszyło to to,że Grażynka tak dużo mi pomaga podając wędkę w postaci rzeczy, które mogę opchnąć na allegro, gdzie was zapraszam pod nickiem DarekSkowronski i cos na tym zarobić, myslę, że od poniedziałku moja sprzedaż ruszy...

Druga rzecz jaka mnie ruszyła, to zawiedzenie moich Nadziei, kiedy to ma się poczucie zrozumienia i jedności z drugą osobą, a tu nagle się okazuje, że są wątpliwości i cały mój gmach budowanych nadzieji, Ola, runął jak domek z kart.
Dobrze, że mnie do tego przyzwyczaiłaś, więc nie przeżywam tego aż tak mocno, choć lekko mi na pewno nie jest.
Jak to Iwona opisując mój horoskop stwierdziła - zawsze jestem krzywdzony przez kobiety i tu muszę to potwierdzić...nie chce już mówić i pisać dalej, bo to naprawdę boli...

Z innych ciekawostek...jestem od kilku dni w Radomiu..miałem nawet osobny temat na opisanie Radomia, ale szkoda klawiatury, w każdym razie podtrzymuje zdanie, że tak chamskiego i prostackiego miasteczka od dawna a zasadzie nigdzie nie udało mi się obejrzeć...jeśli bede musial tu wrocic to naprawdę - na sile..
Plusy to to, że mimo absencji Sebastiana, nadal sekcje chce podtrzymać Kasia i ją szykuje do egzaminu i prowadzenia zajęć z Aikido pełną parą od wrzesnia, i to że Grażynka daje mi wędkę w postaci chińskich rzeczy do sprzedaży na Allegro i nie tylko.
Jak cos to szukajcie niedługo aukcji osobnika DarekSkowroński i wspomagajcie zakupem. Nie mam już dzis siły na pisanie i nawet nie będę umieszczał motta, bo mi koncepcji brak,tak, że żegnajcie.
D.

6.06.2009

20 rocznica upadku komizmu w Polsce…

Tytuł nie przypadkowy..to co widać, cala szopka, że ci politycy w tym mieście, a ci w tym.. gdzie te ideały zjednoczenia robotników i inteligencji??
Wg. Mnie to kiepski żart, bo wiadomo ze obie klasy i tak od zawsze się nienawidzą, wiec jak można mówić o polaczeniu tych klas?!

Robi się wielkie fety , typu koncert w stoczni i przyjeżdżają zagraniczni wykonawcy, którzy myślą, że to wielka chwila, ale może i dobrze, że nie znają realiów naszego kraju bo ja znając je, na pewno bym odmówił, bo szkoda pary w gwizdek, to po prostu jak zawsze kiełbasa wyborcza aktualnych polityków, którzy zrobią wszystko aby się podpiąć pod to że to właśnie oni! i to od nich wszystko się zaczęło i wymyślają bzdury; potem media żyją wypowiedziami i konserwy i liberałów i tak kółko się nakręca..

Co do samego upadku komunizmu.
Lenin miał piękną wizje, jak każdy przywódca jakiejś sekty (np. Jezus) ale tzw. czynnik ludzki i warunki społeczne te wizje tępią i wtedy wytwarza się tzw. kompromis pomiędzy ideałem a realiami, często wychodzi to komicznie, ale częściej niestety wychodzi to ludziom bokiem, tak jak właśnie komunizm..najczęściej to co nas boli, to brak dysproporcji miedzy tym co się mówi innym, a co się robi samemu, bo to pierwsza rzecz jaką ludzie widzą i od razu wiedzą, że to jest perfidne kłamstwo.

Przykład – Lenin niby żył w czystości a zabiła go kiła, JP2 – też żył w czystości, a tu media teraz trąbią że był blisko z kobietą w czasie swego Biskupstwa (Fakty i mity mówiły to samo już lata temu)już nie będę wspominał, że był przeciw aborcji a sam brał leki na swego Parkinsona, które robi się z ludzkich gamet, i to go nie bolało?? Nie mowie o bólu zastrzyku, co o produkcje leku..
Wracam do tematu… zobaczycie jak teraz się będzie odgrzebywać wszelkie rzeczy z lat osiemdziesiątych w prywatnych celach, szczególnie że wybory europejskie się napatoczyły w tym samym czasie..

Ludzi jak zawsze się ogłupia cudactwami jak np. partia Libertas (sama nazwa bardzo myli, bo to okrutna głupia irlandzka konserwa), takie partie i ich programy mogą zaimponować płytkim umysłom i młodym ludziom, jak np. Rafałek, czy mój blogowy doktorek, którzy są omamieni tym, że za komuny było tak źle, boże widzisz i nie grzmisz! (bo co ma grzmieć coś czego nie ma…)za komuny wcale nie było tak źle, owszem był zamordyzm ideowy i na potęgę grabienie dla siebie, ale popatrzcie czy zmiana systemowa cokolwiek zmieniła??!! NIC!!! Dzieje się to samo tylko płaszczyk się zmienił, bo komunistyczny był już przechodzony, tak samo przechodzona jest już Solidarność, teraz kończy się PiS, zobaczymy co będzie następne.. Mimo że mamy światłych ludzi, ale tacy siedzą w domu a nie słuchają autorytetu księdza – na kogo mam głosować i dlatego szybko nasz kraj się nie podniesie z kolan bo nas tak zawłaścił czarny ustrój, że ja nie wierze iż za mojego życia będę się naprawdę swobodnie czuł w swoim kraju i będę mógł na glos mówić co myślę… czego i wam serdecznie jak najszybciej życzę i dlatego też apeluje o udział w wyborach i to każdych, bo może taki głos się przebije przez moherowe wyjce i coś znormalnieje w tym chorym z nienawiści do siebie samego – kraju.

- Jedno co warto, to upić się warto… - Kabaret Starszych panów.

31.05.2009

Już czerwiec..

..stwierdziłem, że nie bede sie na siłę silił na naukowe opracowania na blogu, bo jak już nie raz pisałem nie uznaję sie za jakiegokolwiek fachowca, ale miło mi jak ktoś poczyta co myślę i coś z tego przyjmie do wiadomości.
Nikomu nie każe postepować i myśleć jak ja, to byłoby nudne jakby się wszyscy ze mną zgadzali..
Ale tak, co u mnie..
Pracuje -jeszcze- w sklepie sportowym, sprzedaje niby te skutery, ale wiecie jak to jest nadal pracować na czarno i co drugi dzień, tak, że znów konieczność poszukiwania czegoś innego, bo w tamtej firmie jest za dużo pozatrudnianych osób a i profil tej pracy jest taki sobie jak dla mnie...ale puki co siedze sobie tam i już.
Od września mam nadzieje uruchomić drugą sale na treningi w szkole na ul. Spornej, wiec tym z Bałut i Radogoszcza będzie bliżej..ale puki co jeszcze nie sciągnałem 30 materacy od Krzyśka ze Szczecina, wiec jeszcze się tym nie martwię.
No i mam nadzieję na respawn Radomskiej sekcji, Kasia ostro się wzieła do pracy i myśle, że coś tam da sie porobić..
A przy okazji nastepna jak dla mnie drobna, ale szokująca rzecz..w sobotę zostaliśmy poproszeni o drobny pokaz Aikido na przyszkolnym pikniku dla dzieci z podstawówki i ich rodziców...
Już nie mówie, iż pokaz był na 4 kiepskich materacach w deszczu na asfalcie, bo warunki zawsze są bojowe..ale w międzyczasie dzieci miały tam stanowiska z kuchniami regionalnymi i karaoke...
No i to był dla mnie szok jak grupa dzieci w wieku ok 10-14 lat równo skandowała piosenkę "Będe brał cie..." już nie dziwi mnie to, że dzieci znają słowa, co to, że puszczał to nauczyciel z tej szkoły!!!
Patrzcie naprawde czego i gdzie sie wasze dzieci będą uczyć lub sie uczą..
Dziś poszedłem na "Anioły i demony", książkę znałem wiec nic nowego, ale zakończenie to piękna bajka o pogodzeniu się wiary i nauki, ech niestety, to tylko bajka.. a mogłoby być tak pięknie.
Niestety nie wierze aby te dziedziny kiedykolwiek doszły do porozumienia, bo jak człowiek nawet po szkole podstawowej może żyć w takim dwojakim świecie i nie dostaje paranoii? Chyba tylko dlatego, że do końca ani jednej ani drugiej rzeczy nie pojmuje i może to dobrze, ale wiadomo od zawsze iż prostaków łatwo sie manipuluje strasząc armageddonem jak i antymaterią..

-Dzięki bogu, jestem ateistą..- ;-)

5.04.2009

Tak tymczasem...

Do Zbyszka - i ty Brutusie przeciwko mnie? ;-) Starzejesz się i dziadziejesz czy co, bo twoje pytania jakoś tak na to wskazują, chyba ze jesteś pod silnym wpływem kobiecych mózgów, co by wiele tłumaczyło.
Chodzi ci o tzw. wartości wyższe..to tylko nazwa nadana przez ludzi, natura nie zna takich rzeczy, a co do np.. takiej kultury, to ponoć bakterie jakąś mają…

Ja nie jestem naukowcem z jakimś tam doktoratem, bo nie stać mnie na kupowanie takich dokumentów, pisze tylko to co sam myślę i co gdzieś mi wpadnie do rąk i uważam, że może to mieć jakąś wartość aby to zachować i dać innym do przejrzenia.
Dlatego wybacz, iż czasem nie podaje źródeł, bo sam korzystam tylko z butelki napełnionej nie wiadomo gdzie, ale, że ten płyn wydaje mi się pod jakimś względem ciekawy do przelania go do internetu, to czasem właśnie polewam i patrzę co z tego wyniknie..
Przecież każdy kto to czyta i trochę mnie zna, to wie, że ja potrzebuje takich pożywek dla mego pseudo intelektu aby mieć dobrą zabawę.

Wyższe uczucia, człowieczeństwo?? Slooogan, prosta zależność, teoria potrzeb Maslowa - jak masz co jeść, to wtedy zaspokojony możesz pomyśleć o tzw. wyższych uczuciach, inaczej jesteś gorszy niż zwierzę, bo masz mózg który w sposób -przemyślany-, kradnie, morduje i robi to co mu się podoba - czytaj - zaspokaja potrzebę nagrody w mózgu..
Ja osobiście może jestem wyzuty z uczuć, choć nie sądzę, to jednak uważam, że to tylko gadanie na temat naszego ponad zwierzęcego człowieczeństwa, naprawdę niczym się poza złymi cechami, nie różnimy od zwierząt.

Sam chciałbym mieć umiejętność retoryki " Dr. House'a" i wypowiedzi takich osób jak Pat Condell(www.youtube.pl/liberalatheist), i myślę ze z czasem się tego nauczę aby móc lapidarnie i bez zbędnych słów powiedzieć o co mi chodzi.

Dostałem komentarz do tego co pisze..dość lapidarny i jak zwykle anonimowy.. brzmiał - "ogarnij się".. Koniec cytatu..
Nie wiem, czy mam to odebrać jako połajankę mądrzejszej osoby, czy tez mam jakiś bałagan i i coś mam posprzątać, może się umyć??
Uważam, że jak ktoś nie wyszedł poza zawodówkę i niańczenie dzieci, to nie powinien krytykować i narzucać innym co mają robić, myśleć i pisać, niech lepiej będą nadal szwaczkami, sprzedawcami (nic nie ujmując tym zawodom), sam nie mam jakoś wysokiego wykształcenia i to jeszcze kierunkowego, choć uważam że wykształcenie a rozum/umysł, to zupełnie co innego...a nie pisać do mnie głupoty!, wystarczy, że ja to robie ;-)
No sorry, niestety widzę świat jakim jest ( w moim sensie) i jak komuś nie pasuje, to (przepraszam za określenie) niech spieprza i nie czyta, a żyje dalej w swej prostocie i iluzji boskiego porządku i tego że, -jakimś mnie boże stworzył, takim mnie masz-.. Bajeczka dla zahukanych dzieci..nie będę dalej pisał bo mnie pusty śmiech ogarnia..
Amen

Ostatnio mnie naszły krytyczne myśli na temat buddyzmu i cierpienia i mam taką koncepcję..
Mimo iż buddyzm chce nas wyzwolić z cierpienia, to jednak żyjąc wszyscy cierpimy, podejrzewam, że ci wielcy Lamowie również, i nie chodzi mi o cierpienie fizyczne, co każdy ma jakąś swoją paranoję jaka go męczy, moim cierpieniem jest to, jak patrzę, jak ludzie przeciwstawiają się samym sobie, swojej naturze i żyją w iluzji własnych przekonań (cóż ja też) ale ja szukam i to co pisze na blogu to jedna ze ścieżek, ale ja zbaczam z utartych dróg i poszukuje czegoś miedzy nimi.

No i jako ateista , życzę wam wesołych Świąt i sam co mam robić, skoro mnie baranek boży nie rajcuje?? Jadę się spotkać z mamą i ludźmi w Radomiu, których od dłuższego czasu nie widziałem i pewnie wypije jakiś kieliszek za zdrowie wasze i waszych mózgów ;-)
- Woody Allen, po koncertach grudniowych w Polsce, napisał opowiadanie i w nim zawarł znamienne zdanie, iż „Polak Katolik, to taki, co boi się powiedzieć, co myśli”… -

23.03.2009

Agresja cz.2

Socjobiologia agresji.

Ciężki temat, i trudny, ale skoro się powiedziało A..
Chociaż można by temat strywializować, lub maksymalnie uprościć, to aby nie być posądzonym, o lajkonika w dziedzinie, więc rozwinę ciut temat, tak aby dało się to czytać..
Agresja wiąże się z czystą biologią ewolucyjną, czyli po prostu z przekazywaniem dalej jak najlepszej puli genów (może to boski plan aby od prostactwa dojść do takiego układu genów, który byłby „bosko” idealny?).
No i tu wchodzimy na pole strategii seksualnych, polecam, jak znajdziecie książkę „Ciemna strona człowieka”.
Cala strategia wśród ludzi sprowadza się do równania: jeden samiec- wiele samic.
Niestety często bywa, iż każda (prawie) samica posiada samca, ale nie każdy samiec posiada samice!
I to mocno frustruje, bo biologicznie przystosowany facet, może każdego dnia zapłodnić kilka samic i jest w stanie prawie nieskończenie rozsiewać swoje geny i biologia tak nim steruje aby miał jak najwięcej samic i płodził dzieci (chyba jestem wynaturzeniem, bo przynajmniej świadomie nie chce mieć swoich dzieci, choć lubię być sterowany przez tą biologie bo daje to zastrzyk dopaminy i serotoniny do mózgu, co powoduje, że podrywając dziewczyny, czuje się bardzo dobrze.)
A prosta męska strategia wygląda tak:
- Zdobyć partnerkę (lub więcej) i mieć z nią dzieci.
- Ustrzec te kobiety przed innymi samcami, bo z jakiej racji mam swą energie marnować na utrzymanie przy życiu nie mojego dziecka! (puli genów) choć i tak wiadomo, że ok. 40% dzieci jest innego niż biologicznego ojca, tylko kobiety dobrze to ukrywają, ale metodami kobiet zajmiemy się innym razem.
- Zdobyć kolejne kobiety.
I nie chrzańcie tu znów z presją społeczną, wychowaniem, przywiązaniem, religią, miłością itp. głupotami!
Z życia codziennego, szczególnie kobiet, zauważcie przez ilu natarczywców jesteście nagabywane na każdej dyskotece, czy nawet imprezce domowej i nie ma tu kwestii czy facet żonaty czy nie, choć żonaty bardziej pociąga, bo bezpieczniej i wiadomo, że skoro jakaś go chce to ma walory i potrafi zabezpieczyć życie kobiecie! To tylko powierzchniowe zżymanie się – żonaty a lata za spódnicami! – To NATURALNE i przestańcie nad tym deliberować! W związku po ok. 4 latach zanika reakcja feromonalna na stałego partnera, i wtedy albo szuka się innego partnera, albo po cichu się przyzwala na wyskoki, albo związek zmienia się z erotycznego na tzw. społeczna komórkę wychowującą dziecko „dla jego dobra” – większego oszustwa nie słyszałem…
Choć biologia też się dokłada do tego, bo facetom w stałych związkach obniża się ilość testosteronu, ale wystarczy jakiś mocny zewnętrzny bodziec i nasz kochany Misiek, ciapek i kapłon znów zmienia się w 100% samca i ma was w d…
Samica będzie szukała jednego, stałego partnera gwarantującego oparcie materialne jej i dzieciom. Jej możliwości reprodukcyjne są ograniczone, może wydać potomstwo na świat raz na 1, 5 roku i potrzebuje odpowiedzialnego samca do wspólnej opieki. Naturalna specjalizacja i podział pracy od wieków przypisuje samcowi zdobywanie zasobów dla samicy, która te zasoby wykorzystuje dla wspólnego dobra. W społeczeństwach zbieracko – łowieckich mężczyzna zaopatruje rodzinę w białko, kobieta w węglowodany i tak się składa, że obie płci wolą spożywać właśnie tego rodzaju produkty. Dlatego dziwnym okiem patrzę na facetów wegetarian, choć sam miałem okres wypaczeń – 6 lat wytrzymałem bez mięsa, ale biologia się dopomniała o swoje…
Ponieważ jest nas mniej więcej po połowie, więc naturalnie faceci muszą walczyć o samice, o zasoby do utrzymania swego stada i jeszcze muszą sprostać nie małym wymaganiom samic! No i niektórzy nie dają rady i wtedy samce alfa zabierają samice mniej zaradnym samcom, co jest dość chyba naturalne!?
No i tu często można się zdziwić, bo kobieta nie zawsze woli takiego typowego macho, ale jak napisałem strategiami kobiet zajmiemy się innym razem.
No i tu dochodzi sprawa atrakcyjności faceta dla kobiety.
Facet jest atrakcyjny jeśli: posiada status społeczny, pozycje w stadzie, władzę i wykonuje konkretną pracę.
Mężczyźni również są wybiórczy, choć na pewno mniej niż kobiety, z tego względu na przykład, że we współczesnym świecie nie są w stanie uciec od odpowiedzialności związanej z posiadaniem potomstwa, muszą więc ostrożniej rozsiewać swoje geny. W tej kwestii kobiety muszą być jeszcze bardziej ostrożne od mężczyzn, ich obciążenie jest nieuniknione w odróżnieniu od sytuacji samców i to na nich później spoczywa kwestia wychowania dziecka jako tzw. samotnej matki.
Tu znów dochodzi też sprawa ograniczenia świadomego kopulowania z powodu AIDS itp.
Inne czynniki pobudzające naszą wewnątrzgatunkową agresje są:
Zdrada – kobieta zawsze ma pewność macierzyństwa, facet nigdy. Na całym świecie piętnuje się ze względu na dominacje samców), to że kobieta zdradziła, facetom w większości się przebacza i szuka dla niego usprawiedliwień.
Tu kobietom pozostaje oszustwo. Do gamy w ogóle kobiecych oszustw zaliczamy makijaż, operacje plastyczne, ubranie itp.
A ciekawostką jest to, że u samców nie ma takich zachowań traktowanych jako kłamstwo, a afiszowanie się przez mężczyznę swoim statusem materialnym, mięśniami czy czymkolwiek, nie jest oszustwem lecz formą autoprezentacji.
Gwałt - Gwałcicielami są osobnicy, którzy na zdobycie partnerki lub partnerek mają najniższe szanse w związku z tym pozostaje im strategia reprodukcyjna gwałtu. Są to samotni frustraci i to zwykle młodzi, do 30 rż. A ich ofiary to kobiety w najbardziej płodnym okresie życia, czyli między 16 a 25 lat.
Tu ciekawostką jest, iż o ile dla kobiet w większości gwałt jest odrażający, to ponad 60 % facetów lubi zachowania gwałtorodne.
Choć feministki nawołują, że gwałt jest po to aby poniżyć kobietę to statystyki tego nie potwierdzają i chylą się do zdania, że chodzi tylko o sam akt sexu. Podobnie domowe akty przemocy biorą się z unikania sexu przez kobiety.
Najbardziej agresywne poza wojną, jest morderstwo. I tu głównym powodem jest ubóstwo i przez to brak możliwości przyciągnięcia samicy a zabójstwo i kradzież, są w stanie zmienić status samca i w jego mniemaniu sprawić, że jest bardziej atrakcyjny.
Ostatnia rzecz na dziś to agresja grupowa, czyli wojna. William Hamilton opracował teorię doboru krewniaczego. Poprzez poprawę swoich genów poprzez pomoc krewnym aby oni mogli się mnożyć(może to też moja wizja świata?) I Wojna jest tu obroną genów jednego stada przed napaścią innego.
A poco wszczynamy wojny? Lapidarnie – aby pozabijać samców i mieć dostęp do samic!
Trzecia część będzie poświęcona już czystej biologii agresji, i dziękuje tym, którzy byli w stanie doczytać do tego miejsca!

I jeszcze do przemyślenia, dla Pana Doktora i może ktoś jeszcze dotrze do takiego eksperymentu Milgrama, specjalnie nie napisze, na czym doświadczenie polegało, ale myślę, że nawet początkujący studenci psychologii i socjologii, mieli okazje, się z tym zapoznać. Miło mi będzie jeśli ktokolwiek, da mi choć pobieżny opis doświadczenia, nie mówiąc już o tym, jak to stymuluje mózgi osób biorących udział w tym doświadczeniu! (Chodzi mi o zarzut, że człowiek nie traktuje agresji jako przyjemności).

- Jestem Bogiem! – W końcu na kimś się muszę wzorować…-

27.02.2009

Agresja, przyczynek do dyskusji?!

Niestety ta wypowiedz pewnie nie będzie bardzo poczytna, bo i długa i nudna, ale chciałbym w niej się odnieść do tematu agresji, i mojej niewiedzy w tym temacie, już nie będę się czepiał „pana doktora” i tego, że mając (w co wątpię) swój tytuł powinien jakąś wiedzę po prostu mieć a nie szukać po wielu naukowych opracowaniach, bo to nawet chyba nie wypada pokazywać swej miałkości.
Ale ad novum..
Naprawdę napisze bardzo skrótowo, bo szkoda mojego czasu aby pisać oczywiste oczywistości..
Agresja kojarzy się z innym pojęciem – egoizm. Egoizm w ogólnym znaczeniu jest naturalnym działaniem na własną korzyść, w węższym rozumieniu, temu działaniu towarzyszy obniżenie satysfakcji drugiej osoby. Działanie człowieka jest celowe, ukierunkowane na zwiększenie własnej satysfakcji, w taki właśnie program wyposażone są wszystkie organizmy żywe (konkretnie chodzi o „satysfakcję" genów, a więc jednostki i jej krewnych).
Koncepcja dobra i zła musi występować przy okazji przynajmniej dwu istot żywych, aby było widać między nimi kontrast opozycji lub kooperacji.
Agresja jest czynnikiem wzmacniającym konkurencję, możemy dzięki niej zdobyć zasoby, których byśmy nie uzyskali w drodze kooperacji czy negocjacji.
Tu dochodzą nam jeszcze dwa określenia – dominacja i lęk, oba są nierozerwalne z pojęciem agresji.
Jeśli chodzi o świat zwierzęcy, to najczęściej zachowania agresywne w przypadku tego samego gatunku, nie prowadzą do uszkodzeń czy śmierci osobnika, a często z racji wpojonych zasad walki, „ofiary” stosują podstęp poddania się, co „uspokaja” agresora i ofiara wychodzi bez szwanku z walki, przynajmniej cieleśnie.
Nie twierdzę, że osobniki jednego gatunku nigdy się wzajemnie nie zabijają (celowo oczywiście, bo przypadkiem zdarzyć się może wszystko), ale że istnieje mechanizm, który w pewnych sytuacjach zapobiega zbędnemu rozlewowi krwi. Najważniejsze jest uzyskanie dominacji, co często jest możliwe bez posunięcia się do morderstwa. W jakim celu zabijać drugiego osobnika, jeśli podporządkowany może przynosić zwycięzcy dalsze profity, broniąc jego terytorium, zdobywając zasoby, a przede wszystkim będąc rodzajem trofea – świadectwa statusu zwycięzcy?
Drugą rzeczą jest ochrona wspólnej puli genów, czego nie ma w konfliktach międzygatunkowych, bo tam się celowo dąży do wyeliminowania obcych i prawdopodobnie słabszych genetycznie gatunków.
W przyrodzie istnieją tylko dwa prawa – mutacji i selekcji i tym dwóm prawom podporządkowane jest całe życie.
Tu dochodzi następna rzecz jaką chciał uzyskać pan doktor, czyli wywołać u mnie lęk i uciszenie mnie, abym nie pisał rzeczy, które dla jego genów są niewygodne. 
Teraz kwestia wojen pochłaniających masy ofiar, mówi się o nich bo są spektakularnie nagłaśniane, a nic nie mówi się o powszechnym zachowaniu przejmowania dominacji, co dzieje się wszędzie i w każdej chwili, a co nie jest nagłaśniane i każdy mimo iż po cichu się z tym nie zgadza, to jednak jakoś to akceptuje i nazywa znieczulicą.
Dodatkowo wojna nie jest dobrym przykładem agresji, bo jest to działanie manipulowane odgórnie i pojedynczy żołnierz zabija tylko dlatego, że musi sam przeżyć i nie ma jak uciec z pola walki..
Jeśli chodzi o biochemię obu jednostek dominatora i ofiary, to jest tak sterowana aby wyostrzyć różnicę hierarchii, ponieważ w przyrodzie lepsza jest hierarchia niż nieokreślone zachowania.
Pan doktor właśnie w swoich wypowiedziach, pokazuje dokładnie jak bardzo zależny jest od przyrody, bo próbuje narzucić hierarchię w najbardziej prosty sposób.
Typowe w dominacyjnych ludzkich zachowaniach jest używanie typowego dla subkultur dosadnego języka (po to aby dodać sobie pewności siebie i zastraszyć oponenta) szczególnie dotyczącego wymuszonych zachowań seksualnych.
Wykazać to może bliski kontakt agresji z sexem.
Tu wtrącę, iż nasz mózg traktuje agresje jako przyjemność i nagrodę („Psychopharmacology" z zeszłego roku) czego inicjatorem jest droga dopaminy w mózgu, która jest produkowana w odpowiedzi na bodźce zawierające nagrodę, czyli sex, pożywienie itp. oraz pozytywne wzmocnienie agresji. Co może być znacznikiem tego, iż konsekwentnie poprzez agresje dążymy do nagrody.
Podobnie z agresją i sexem powiązany jest testosteron, który reguluje nam zachowania seksualne i agresywne.
Inne hormony wiążące się z takimi zachowaniami jak dominacja i uległość, lęk i agresja to właśnie adrenalina i noradrenalina.
Można stwierdzić, że agresja nie może być przeciwieństwem lęku bo przecież często „agresywni ludzie, są zagubieni i zalęknieni w otaczającym ich świecie". Agresja nie wynika z lęku, choć lęk może być pośrednią jej przyczyną. Związek ten ma inny charakter - agresja służy do unikania lęku natomiast jemu nie towarzyszy. Aby stłumić lęk, wystarczy wzbudzić w sobie agresję. Jeśli jest to prawdą, to przyjąć można że agresja bywa mechanizmem obronnym.
Pozycja w hierarchii mężczyzn jest wskaźnikiem posiadanych przez niego zasobów oraz zdolności do ich utrzymania. Honor, duma, od wieków jest bardzo istotną cechą męską a jej naruszenie najczęściej prowadzi do aktów agresji. W przypadku większości zabójstw dokonywanych na tle konfliktu, towarzyszyła temu widownia (tak jak tu widownią jest mój blog) – można przypuszczać że właśnie ona była wyzwalaczem, w innym przypadku powinna tłumić skłonność do agresji, jako że świadkowie mogą pogrążyć napastnika w sądzie, o czym jednak „nie wie" instynkt, bo przecież w czasach gdy się kształtował nie było sądów mogących skazać napastnika.
Żeby was nie zanudzać, będzie część druga poświęcona typowo socjobiologicznej agresji.
Ale jeśli chodzi o pana doktorka, który chyba, a nawet na pewno ma kłopoty żeby zwiększyć pulę swoich genów bo laski nie chcą z nim chodzić do lóżka, więc tylko pozostaje mu pusta agresja wobec kobiet i do wypisywania na blogach.
Ja nie będę panu pomagał nawet przy mojej tolerancji i dopuszczeniu dotychczasowych wypowiedzi pod moim kierunkiem i tak wszelkie komentarze są cenzurowane przeze mnie, więc tylko ja będę miał możliwość ich odczytania, no może jeszcze jacyś o ile pan takich ma, koledzy z farmacji..

- Jak mi przykro, że mi nie jest przykro..-

14.01.2009

Przemoc, przemoc dookoła nas...

Ostatnio zobaczyłem w szkole, gdzie ćwiczymy, masę plakatów typu - "Stop przemocy w szkole" itp..
I tak mnie naszedł temat przemocy i agresji...
Uważam, że takie plakaty, kierowane do dzieci, są bez sensu. Wspomnijcie czasy szkoły podstawowej, pamiętacie cokolwiek z tych frazesów? NIC! To jest robione dla uspokojenia sumień dorosłych, a dzieci i tak to g... obchodzi, kazali namalować, to przy pomocy mamy zrobiłem i cześć pieśni.
Tak naprawdę przemoc jest w nas biologicznie wbudowana poprzez hormony i nic tego nie zlikwiduje.Jako zwierzę jesteśmy, nie licząc mutantów, jedynymi, którzy zabijają dla przyjemności i naprawdę to lubimy!
Jasne można prubowac trzymać dzieci pod kloszem, ale co to da? Tylko większą frustracje i niedostosowanie, jak spod tego klosza kiedyś będą musiały wyjść.
Nawet jak się dzieciom zabroni oglądania filmów z przemocą, to i tak popatrzą na dziennik telewizyjny, kolega im pokaże na komputerze, lub w komórce, popatrzą na żuli na ulicy..im cos bardziej zakazane, tym bardziej nęci, aby właśnie ten zakaz ominąć.

Inna metoda, pokazywać dobre wzorce i świecić przykładem.. bzdura, przykładem jest ten, kto ma najbardziej rozbuchane hormony i dzieci z samej zasady będa negować wszystko co dorosłe autorytety im wskazują, lekcje polskiego, religii, etyki,historii, dla dzieci są tylko obowiązkiem 3 x "Z" - Zakuj, Zdaj, Zapomnij.

Niestety, ale dzieci dzis wprost zbyt szybko rosną i sami nie wiemy kiedy, a już jak mi Dorota (szkolny pedagog) mówiła, była w szoku, jak dzieci jej opowiedziały co jako 14 latki robiły na Zielonej szkole, horror, ale to z racji niedopilnowania dzieci, nie mówię tu o alkoholu, bo to jasne, tylko teraz dzieci bawią sie robiąc Gwiazdę.
Na czym polega?? Dziewczynki nago leża głowami do siebie na podłodze a koledzy na klasniecie przeskakują z jednej na następna do czasu wytrysku..(nie zmyślam, tak jest, tylko skrzętnie sie to pod dywan zamiata).
Jak dla mnie już lepsze jest pokazanie scen erotycznych młodzieży, niż filmow wojennych, bo to robi mniejszą krzywdę. Podobnie, sprzedawałem kilka lat gry komputerowe..zawsze informując o przemocy i krwi w grze, ale i tak co z tego, skoro dziecko chce tomu sie kupi GTA, czy MOHAA. A jak nie kupi? Zawsze któryś z kolegów chętnie mu to przegra..
Tak, że uważam, że z tą agresja trzeba nauczyć sie żyć i jakos to przekuć na pozytywy.
Kiedyś był sport, wojsko itp, teraz też wszystko jest, ale za kasę, za darmo to mozna przy temacie - w ryj dostać..
Ale pracę z agresją trzeba od podstaw czyli od rodziców zacząć, a że 90% to prymityw, który tylko w książce - zszedł z drzewa i prostactwo, to co się dziwić znieczulicy społecznej.
Dochodzi tu jeszcze problem zbyt dużej ilości ludzi na świecie.
Dlatego zawsze byłem za tym, aby nie mieć dzieci bo tylko ja i świat je skrzywdzi, wolę wychować juz takie które są i żyją, nie mam genetycznego parcia na pierwotny ewolucjonizm i zaspokajanie macierzyńskiego instynktu samicy, z która właśnie jestem bo w zamian za to, że sie już tymi dziećmi zajmę, to czasem mnie dopuści do siebie..(dla mnie CZŁOWIEK nie jest niczym ponad zwierzę i nie trujcie mi dyrdymałów żeśmy wybrani aby panować nad ziemia itp religijną moralizacją).
Ale kontynuując, oprócz przeludnienia, dochodzą zbyt dobre warunki zdrowotno-socjalne - my żyjemy zbyt długo i sztucznie sie podtrzymuje zbyt wiele jednostek niepotrzebnie przy życiu, tylko w imieniu sentymentu i tego, że tak należy..
Żyjemy w miastach, które dają anonimowość i brak odpowiedzialności za czyny. Naprawdę, człowiek jest przystosowany do życia w stadach do ok. 50 rodzin, wtedy osobniki mogą sie bardziej kontrolować i żyć zgodnie, a nie tworzyć miejskie mafie..
Ja jestem za wojnami i zarazami, bo choć one przetrzebiają nasz światek, i nie czuje sie ponad tym wszystkim, jak mi przyjdzie umrzeć to umrę i już.
Niezrozumiałe jest też dla mnie pojęcie niżu demograficznego, że np w Polsce społeczeństwo sie starzeje i nie ma młodego narybku, dziwi to kogoś, że tak jest???
Jesteśmy najbardziej zadłużonym państwem na świecie na osobę, a dług wynosi podnd 580 miliardów euro!!! Ciekawe komu się jeszcze opłaca utrzymywać przy istnieniu taki kraik jak nasz, zamiast zaorać to wszystko i zacząć coś z tego mieć..
Ponoć ludzie to wspólna rodzina i myślę, że niedługo, będzie u nas jak w Niemczech, że Niemcy żyją jak we własnym gettcie a panoszą sie turcy.
Na jakie państwo stawiacie, że nas zaleje?? Narazie zalewają nas Syryjczycy, ale ja myślę, że bardziej głębszy wschód nas dopadnie, o ile sami wcześniej sie nie pozabijamy...

- Inteligencja jest tym czego używasz, gdy nie wiesz, co zrobić...-

5.01.2009

Wojewódzki

Wczoraj 4ego stycznia, miałem okazje obejrzeć wywiad Magdy Mołek z Kubą Wojewódzkim.
Ponieważ, ja rzadko w ogóle oglądam TV, wiec znałem raczej zdanie innych ludzi na jego temat, że on jest wulgarny, cham itp..
Ale jak się samemu to obejrzy i nie nastawi odgórnie, to jego pytania i sposób zachowania, nie są jakoś, jak dla mnie rażące..
Za to prze-rażające było to, jak powiedział wczoraj wprost kilka kwestii, jak to że największym polskim wyzwiskiem jest teraz - ty pedale!
Jak to świadczy o wpływie tzw. czystych polaków i jeszcze czystszego kościoła katolickiego na nasze życie!
To, że ktoś się w wyniku mutacji rodziców urodził z taka budową mózgu, to jest już na zawsze potępiony jako ciota, gej i co tylko najgorsze..
Z drugiej strony, czy wśród nas jest ktoś kto może o sobie powiedzieć, że nie ma jakiejkolwiek nawet drobnej dewiacji? Jest nas taki ogrom na ziemi, że te nasze mutacje idą w każdym kierunku i każdy ma coś w sobie..
Jak to mówię: Każdy z was ma w sobie Bestię...
Teraz znów się rozpętuje kolejna burza o In Vitro, z powodu ingerencji w boski, tfu, plan..szlag mnie trafia jak klecha mówi lekarzowi co on ma robić, a jeszcze gorsze, że ci lekarze dla pozoru i spokoju swej kasy, bo przecież nie sumienia, przyklaskują tym czarnym...
Ale wracając do tematu, jak Kuba stwierdził - 60% ludzi oglądających jego program to ludzie go nienawidzący, tak samo mam satysfakcje,( bo w jakimś stopniu utożsamiam się z poglądami Wojewódzkiego), że jest jakaś cześć osób czytająca tego bloga z takimi samymi wypiekami na twarzy i z myślą, że też, tak jak i Wojewódzkiego, tak samo nienawidzą mnie i moje poglądy.
I na koniec jeszcze dygresja - właśnie wojewódzki też napomknął, że są osoby, które w czambuł go potępiają zza serwerów jako anonimy, a przy spotkaniu na żywo okazują się miętcy jak gąbka, dlatego ja też staram się olewać anonimy, które mnie komentują, bo to takie pieski co szczekają a karawana idzie dalej.
Therion. *

- Jak chcesz rozśmieszyć boga, to mu opowiedz o swoich planach na przyszłość... -

* -Therion, to Bestia po grecku.